Jest dokładnie dzisiaj! I spędzamy ją w nas
zym kochanym Trójmieście. W piątek w nocy wybraliśmy się jednak do Łodzi, żeby świętować nasz roczek z najbliższymi, czyli całkiem pokaźnym gronem:)
A rok temu było tak:
...miły niedzielny poranek, najpierw pojechałam do mojej chrzestnej zrobić jej makijaż, zjadłam pyszne ciasto, wypiłam kawkę i w miłym nastroju zostałam odwieziona do fryzjera. Konkretnie do do mojej kochanej Gosi, która specjalnie dla mnie tego dnia otworzyła swój salon i wyczesała, każdego z mojej rodziny. Ja w międzyczasie w jej salonie malowałam moją mamę i siostrę. Przyszedł czas i na mój makijaż:) ...więc usiadłam i się wymalowałam. Na końcu fryzura. Wszystkie byłyśmy w radosnej atmosferze, a ja zupełnie niezestresowana. Wpadłyśmy na pomysł, że to Gosia powinna wmontować mój welon we włosy, więc mój tato go przywiózł. Do godziny zero - 15:00;) zostało niewiele czasu. Pojechaliśmy do domu, przed którym czekało mnie przystrojone wejście i piękne kwiaty. Poszłam się ubrać, zeszłam z piętra w mojej ślubnej sukni i okazało się... że to naprawdę będzie mój ślub!:) Na dole już czekał Kuba ze swoją rodziną... też spokojny o swój los 🙂 [...] c.d.n.
I tak żyli rok (długo) i szczęśliwie:)
A dziś:
Ona, on i ich chrzestne dziecko:)
* sukienka Zara 79 zł (!) (wyprzedaż)
* buty Zara 169 zł (wyprzedaż)
* bransoletka Guess - prezent
* kolczyki Lilou - prezent
Ona: Sto lat, sto lat...
On: Gorzko, gorzko;)