Mamy to szczęście z moim mężem, że zarówno imieniny, jak i urodziny obchodzimy w bardzo zbliżonych terminach. 25 lipca był dzień Jakuba, a 26 mój dzień, urodziny natomiast Kubuś ma 25 listopada, a ja 30-tego. W tym roku postanowiliśmy spędzić uroczyste popołudnie w Tawernie Orłowskiej - to ostatnio nasze ulubione miejsce, które już Wam kiedyś polecałam. Kuba dostał ode mnie w prezencie torbę z Zary, a ja dostałam cudowny zegarek Dyrberg Kern z kryształkami Swarovskiego! Kuba nauczył się ode mnie kupować w atrakcyjnych cenach i sam wynegocjował bardzo duży rabat na mój prezent (większy niż był oferowany), bo duży rabat to szczęśliwa żona:) W atrakcyjnej cenie kupiliśmy także czarną sukienkę, którą mam na sobie. Mój mąż zobaczył ją kiedyś w Mango i uparł się, że powinnam ją mieć, kosztowała 189 zł. Stanowczo się jednak nie zgodziłam. Kiedy byliśmy kolejnym razem kosztowała 129 zł - nadal uważałam, że nie powinniśmy wydawać na nią pieniędzy. 3 podejście (mój mąż zawsze konsekwentnie dąży do celu;) i cena 59 zł, - już nie miałam nic do gadania, sukienka powędrowała do kasy;)
* sukienka Mango z paskiem 59 zł (wyprzedaż)
* szpilki Zara 169 zł (wyprzedaż)
* okulary Max Mara - prezent
* zegarek Dyrberg Kern - prezent
* kolczyki gwiazdki Lilou
* torebka Sisley 79 zł (kupiona w outlecie Bennetona)
Ona: Ostatnie dni były pracowite...
On: Kolejne też będą, a później już będzie tylko lepiej.
Ona: Mój optymista:)