Przy okazji Projektu Trzydziestka poruszam tematy zewnętrznych, ale i wewnętrznych przemian. Dzisiejszy wpis to mój eliksir na szczęśliwe i spokojniejsze życie.
Najpiękniejszym i zarazem najtrudniejszym zadaniem człowieka są moim zdaniem relacje z innymi ludźmi. Teoretycznie jest kilka słów, które są na nie świetną receptą i sposobem: dziękuję, proszę i przepraszam. Kiedy nie są wystarczające dochodzi jeszcze jedno, które powinno pojawić się w głowie automatycznie- dystans.
Według definicji słownika PWN dystans to ostrożny, pozbawiony emocji stosunek do jakichś spraw. Słowo emocje jest tu pewnie kluczowe, ponieważ kiedy chodzi o nas samych, czy naszych bliskich, to trudno wyzbyć się emocji. Jednak umiejętność opanowania się, kierowania nie tylko sercem, ale też rozumem, jest naprawdę ogromną zaletą. Dystans przydaje się zarówno w pracy jak i życiu codziennym - po prostu w każdych relacjach międzyludzkich. Zaryzykuje stwierdzenie, że jeśli ktoś nie potrafi się dystansować, nigdy nie osiągnie sukcesu. Myślę także, że z dystansem się nie rodzimy, a uczymy się go przez całe życie, a im szybciej tym lepiej dla nas samych, a także dla naszego otoczenia.
Co daje dystans?
Dystans daje możliwość racjonalnego myślenia w sytuacjach trudnych. To dzięki niemu potrafimy wyjść z takich sytuacji i działać. To naprawdę mega ważne. Wiem o tym, ponieważ kiedyś byłam osobą, która przejmowała się dosłownie wszystkim, a moim wewnętrznym ja, wciąż huczało pytanie "co ludzie powiedzą":
- co ludzie powiedzą na tą 2 milimetrową plamę na bluzce
- co będzie z powodu tej dwójki z matmy
- co będą gadać z powodu średniej roli w przedstawieniu
- co powiedzą, jeśli nie zrobię targetu, choć zawsze świetnie mi szło
- co jeśli nie zdam egzaminu w pierwszym terminie
- co jeśli powiem nie, na jakąś prośbę
Takich pytań mogłabym rozpisać całe mnóstwo. Najbardziej brutalne jest to, że żeby nauczyć się dystansować, trzeba przeżyć wiele trudnych sytuacji i to właśnie w trudnych sytuacjach możemy najlepiej sprawdzić siebie samych, swoje możliwości i swoją moc. Przez prawie trzydzieści lat mojego życia przeżyłam bardzo wiele takich doznań, większości z nich pewnie nawet nie jesteście sobie w stanie wyobrazić. Ale wiecie co jest w pewnym sensie najgorsze? Że nie jestem w tym wyjątkowa. Każdy z nas ma na koncie mnóstwo bardzo trudnych przeżyć, które na niego spadły i z którymi musiał sobie poradzić. Człowiek skrywa w sobie wiele tajemnic, którymi wcale nie chce się dzielić ze światem, ale to od nas samych zależy, jak wykorzystamy te doświadczenia. Bo z każdej, nawet ciężkiej sytuacji możemy wyciągnąć coś dobrego.
Jakiś czas temu zainwestowaliśmy spore (a może nawet całkiem duże) pieniądze i zostaliśmy oszukani. Kiedy spotkaliśmy się po rozmowie telefonicznej z prawniczką, kobieta przyznała, że bała się tego spotkania, bo w takich sytuacjach jak nasza ludzie są zazwyczaj bardzo emocjonalni i rozżaleni i trudno się z takimi pracuje. My wykazaliśmy się dużą dozą racjonalizmu i rozwagi. Było tak tylko dlatego, że od dawna pracujemy nad tym, że jeśli coś już się wydarzyło, rozpamiętywanie niewiele daje, może nawet nic. Nic dobrego. Co najwyżej wpędza nas w złe emocje, wywołuje złość lub w przypadku pary, wzajemne oskarżanie się i szukanie winnego.Tymczasem winnym jest tylko oszust.
To właśnie daje dystans. Jest lekiem na sytuacje, które spadają na nas nagle, niespodziewanie. Wymaga myślenia i opanowania, ale działa. I szczerze polecam nad nim pracować każdemu, kto czuje, że emocje czasem aż za bardzo rządzą jego życiem. Dziś byliśmy w kinie na świetnym filmie "W starym dobrym stylu" między innymi z Morganem Freemanem i padł tam bardzo prosty, ale wymowny dialog między głównymi bohaterami:
"- Będzie dobrze?
-Kiedyś w końcu będzie, a później i tak wszyscy umrzemy".
I tak jest w życiu każdego człowieka. Nawet jeśli spotyka nas trudna sytuacja, to zawsze przyjdzie rozwiązanie, ale warto pamiętać do czego to wszystko i tak później zmierza. I nie chodzi tu tylko o kres w postaci śmierci, ale o to, żeby zawsze być po prostu człowiekiem, bo wszyscy idziemy w tą samą stronę.
Jak złapać dystans?
W umiejętności łapania dystansu potrzeba kilku cech. Po pierwsze warto wiedzieć czego się chce. Nawet jeśli Twój wybór jest inny niż całego otoczenia, a jesteś przekonany do swojej decyzji - po prostu to rób. Z jednym jedynym zastrzeżeniem - nie możesz świadomie krzywdzić innych. Po drugie bardzo roztropnie używaj słów "wszyscy, nigdy, przyjaciel". Jeśli wszyscy coś robią, to prawdopodobnie już mijasz się z prawdą, jeśli nigdy czegoś nie chcesz zrobić, to być może tak będzie, ale pamiętaj, że w wielu sprawach, tylko krowa nie zmienia poglądów, jeśli masz samych przyjaciół, to być może nie masz ich wcale... Dystansu uczą także podróże i obserwowanie ludzi. Zderzenie się z innymi kulturami i świadomość różnych problemów daje dużo do myślenia.
I na koniec, prosto z Zanzibaru, najsenowniejsze Hakuna Matata, czyli nie ma problemu lub nie martw się. To powiedzenie plus uśmiech może naprawdę zdziałać cuda. I to właśnie uczy dystansu do świata i ludzi. I tego Wam i sobie życzę.
Wykorzystane zdjęcie pochodzą z naszej podróży do Gruzji TUTAJ i z Zanzibaru TUTAJ
Nasze filmy z Zanzibaru możecie podejrzeć TUTAJ i TUTAJ
Ona: I razem pokonamy wszystko!
On: Bo mamy podwójną siłę.