Dziś karmiłam się nowymi trendami w galeriach handlowych. A było co jeść, bo nadchodzące kolekcje są całkiem obiecujące. W związku z tym, że ostatni sezon wiosna/lato nie przypadł nam w nadmiarze do gustu (nawet na wyprzedażach za wiele nie kupiliśmy), a dodając do tego porządne wietrzenie szafy (czyli pozbycie się z niej całej dużej upchanej walizki i chyba 10 mniejszych toreb ubrań), mogę stwierdzić, że i my i nasze całkiem puste szafy jesteśmy przygotowani na nowości. Czuję, że się zmieniam i chyba to lubię.
Dziś na blogu trochę propozycji głównie z sieciówek, ale sama zauroczyłam się jeszcze jedną marką, którą wkrótce zaprezentuję na blogu:)
On: Ciekawe co to za marka?;)
Ona: Ta, której ubrania możesz kupować mi za każdym razem, kiedy nie będziesz wiedział co mi kupić w prezencie:) Dziękuję za pierwszy prezent:*
A nasz facebook żyje, ma się nieźle i Was do nas także zapraszamy:)