Listopad raczej typowo ślubnym miesiącem nie jest. Przyszłe panny młode przygotowują się jednak cały rok (no chyba, że tak jak ja nie mają na to czasu i wolą wersję "ślub za miesiąc":)
O kreacji panny młodej już pisałam dość szczegółowo:
Jednak wiele z Was pyta mnie o szczegółowy dobór dodatków, zwłaszcza buty. Zwykle wysyłałam Wam propozycje na maile, jednak postanowiłam rozszerzyć ten temat.
Buty ślubne kupiłam jako pierwszy element ślubnej stylizacji. Od razu wpadły mi w oko. Wiedziałam, że suknia będzie w ciepłym odcieniu, więc nie było ryzyka.
W poście "Wybieramy suknię ślubną" napisałam:
" kup buty, które później wykorzystasz. Naprawdę jest niewiele ładnych typowo ślubnych butów. To nie jest tylko moje zdanie. Często słyszę od koleżanek: „Kupiłam takie buty, bo i tak były najlepsze ze wszystkich, które widziałam, z resztą nie będzie ich widać.” A nieprawda – kto chce ten zauważy. Dla mnie też niepojęta jest opcja zmienienia butów na weselu na totalnie nie pasujące np. sandały na koturnie. Powinnyśmy do końca zostawiać perfekcyjne wrażenie. Poza tym dlaczego by nie kupić butów, które nam się podobają, może złote, albo srebrne pantofelki? Na rynku od kliku sezonów królują też różnego rodzaju szpilki nude, które z pewnością będą się stylowo komponowały. Kolorowe buty? Czemu nie. Warto jednak wtedy, żebyśmy miały jeszcze jakiś akcent w tym kolorze: bukiet, makijaż, czy kolczyki z kamieniem.
Jeśli jesteś wysoka i nie chcesz swym wzrostem przyćmiewać niskiego lub równego sobie partnera wybierz biżuteryjne sandałki, a najlepiej zgrabne baleriny – najbardziej eleganckie buty powinny mieć raczej zakryte palce."
I nadal się z tym w pełni zgadzam!
Tym razem obrazowe propozycje.
Chętnie poznam też Wasze zdanie.
Propozycje dostępne w sklepach:
Zara 299 zł
moje buty Zara 199 zł (przecenione z 399 zł)
Ona: Ach mogłabym to przeżyć jeszcze raz!
On: To co, robimy drugi ślub?