I stało się - nasz ukochany dom właśnie kończy rok!!!! Nie bez perypetii, które opisałam TUTAJ w pierwszej części, ale dziś tylko o radościach związanych z domem <3 Rok temu o tej porze byliśmy mega zmęczeni, ale szczęśliwi - w domu panował spory bałagan, bo jeszcze nie wszystko było skończone. Brakowało też kilku elementów: nie było sofy na dole, w sypialni nie było nic poza łóżkiem i tymczasowymi wieszakami na ubrania, a także kilkoma pudłami. Przede wszystkim nie było schodów, więc na górę początkowo wchodziliśmy po metalowej drabinie. Była za to ogromna wdzięczność, że wszystko się udało i wielka radość, że jesteśmy razem i osiągnęliśmy kolejny cel! <3 Tak bardzo chciałam już tu przenocować i czekałam na ten wyjątkowy dzień. Dopiero później okazało się, że w tym domu, który nazywaliśmy "letniskowym" - bo miał nam służyć na święta, czy kiedy odwiedzamy rodziców, będziemy mieszkać więcej, a obecnie znacznie częściej niż w Trójmieście. Póki co bliskość Warszawy, ale też Łódź jest nam bardzo po drodze, więc tak jest dobrze i cudownie, że ten dom powstał i ułatwia nam życie.
Wychodzi na to, że listopad to nasz szczęśliwy miesiąc: pod koniec miesiąca oboje obchodzimy urodziny, w listopadzie zostaliśmy parą, w listopadzie pierwszy raz odwiedziliśmy moje ukochane Włochy (zaczęliśmy od Mediolanu <3), a także wprowadziliśmy się do naszego domu:) Dziś mówię Wam kolejny raz, że warto marzyć, ale też te marzenia uwalniać i starać się realizować - naprawdę możemy wiele, jeśli tylko chcemy! <3
Póki co oprowadzę Was po parterze, który już nie raz widzieliście fragmentarycznie na różnych zdjęciach. Przy tej okazji zapraszam Was na mój wnętrzarski instagram TUTAJ, a jeśli macie ochotę:
Tour po domu część 1 TUTAJ
Tour pod domu część 2 + materiał z naszego domu z Dzień Dobry TVN TUTAJ
Nasze kolorowe drzwi (TUTAJ) od wewnątrz są białe:) Mata przy drzwiach to cudowna wykładzina z Komfort - pokazywałam Wam ją już TUTAJ.
Często w domach niedużych jak nasz, ludzie decydują się na wąskie schody, takie wręcz drabinowe - moim zdaniem pełnowymiarowe schody dają lepsze wrażenie, są wręcz ozdobą i sprawiają, że dom jest "dostojniejszy". Nie wspomnę o wygodzie. Żeby dodać im lekkości zdecydowaliśmy się na przejrzystą konstrukcję. W wiklinowej skrzyni pod schodami trzymamy alkohole;) Skrzynia, jak wiele innych dodatków pochodzi z home&you.
Jak wiecie na schodach uwielbiam stawiać świeże kwiaty - kwiaty to zasadniczo moja słabość!:) I moim zdaniem jedna z najpiękniejszych dekoracji w domu - wystarczy jeden kwiat i robi się pięknie!
Kuchnia i jadalnia są połączone, ale naturalnie mają swoje strefy - bardzo lubię to miejsce! W tym domu postawiliśmy na spory stół z drzewa indyjskiego - zarówno ten mebel, jak i krzesła i ławka pochodzą z salonów Agata - uwielbiamy je - nasi goście również:) Meble kuchenne także pochodzą w Agata - po roku mogę powiedzieć, że są w idealnym stanie, miło się je projektowało (obsługa w Łodzi jest naprawdę bardzo uprzejma!) i w salonie zaproponowano nam optymalnie najlepsze rozwiązania do naszej kuchni - jesteśmy z nich bardzo zadowoleni - wpis o kuchni znajdziecie TUTAJ
Oświetlenie to była moja zmora - poszukując go do naszego domu, zrozumiałam, że piękne lampy są naprawdę drogie - są jak biżuteria, czy jak zegarki w stylizacji- a za te naj trzeba zapłacić sporo pieniędzy. Zanim wybrałam oświetlenie odwiedziliśmy chyba z 25 salonów w różnych miejscach w Polsce, a długie godziny przesiedziałam na stronach sklepów internetowych. Byłam totalnie zdezorientowana "jakie" no i ile powinnam na nie przeznaczyć, żeby nie "przeholować", ale też nie kupić "pierwszych lepszych". Wiedziałam też, że lampy nie mogą być zbyt długie - to było pierwsze ograniczenie (poza ceną). Postanowiłam założyć sobie budżet i znaleźć coś ciekawego we w miarę rozsądnej cenie - bo się da, tylko potrzeba mnóstwo czasu, albo szczęścia. Początkowo kupiłam metalowe lampy Ikea, ale kiedy je powiesiliśmy efekt był fatalny i zupełnie tu nie pasowały. Zdecydowaliśmy więc, że oświetleniem przełamiemy trochę charakter drewnianego domu i postawiliśmy na spektakularny blask, który moim zdaniem świetnie odnalazł się w tego rodzaju wnętrzu - dodał mu elegancji i charakteru. Duża lampa kosztowała chyba 700 zł i kupiliśmy ją w Leroy Merlin, a taka sama mniejsza w strefie sofy, niespełna 400 zł. Kinkiet z tej kolekcji jest jeszcze na klatce schodowej, a zupełnie inny kinkiet - prosty, złoty, znalazłam a jakimś sklepie internetowym i znajduje się nad sofą - kupiłam takie dwa, ale okazało się, że źle wygląda na klatce schodowej, więc czeka na kolejne mieszkanie, które będę urządzać - może się przyda:)
Fotele miały służyć nam w Trójmieście, niestety okazały się zbyt duże do naszego okrągłego stołu, ale tak bardzo je lubię, że nie chciałam się ich pozbywać - przemalowaliśmy tylko nogi na biały kolor i zostały przy tym stole. Bardzo lubię różnorodne siedziska przy jednym stole.
Bardzo lubię, kiedy w jednym pomieszczeniu łączą się meble różnych serii - to tworzy oryginalne i niepowtarzalne wnętrze. Marzył mi się kredens/witryna w kuchni zamiast części szafek. Tu zmieściła się tylko nieduża, ale uwielbiam ją! Tak jak stół i krzesła jest z drewna indyjskiego i pochodzi z salonów Agata - to kolekcja Artistico, która skradła moje wnętrzarskie serce. Ponieważ meble kuchenne są głębsze niż komoda, postanowiłam wykorzystać to miejsce i zamówiłam u mojego kuzyna drewnianą półkę na wino!:) Uwielbiam takie rozwiązania:) Z takich moich "małych pomysłów" pod pierwszym schodkiem, znajduje się szuflada na kapcie:) Każde miejsce jest wykorzystane:)
Pod schodami jest drewniana komoda kupiona przez internet - w szufladach trzymam kolejno: leki, gadżety cukiernicze i w ostatniej przybory papiernicze i wstążki. W szafkach trzymam naczynia do serwowania z których rzadziej korzystam, świeczniki, a w części z prawej strony także suchą żywność, typu makarony, czy kasze.
Często nadal nie mogę uwierzyć, że ten dom powstał i przypominam sobie dzieciństwo i moje marzenia o własnym domku <3
Szprosy w oknach to kolejne spełnione marzenie! Często pytacie czy są na zewnątrz, czy wewnątrz szyb - są wewnętrzne, dzięki temu okna łatwiej utrzymać w czystości.
Mam słabość do kubków, filiżanek, puszek i innych pięknych rzeczy! W puszkach poniżej trzymam herbaty - miętową przywieźliśmy z Londynu, z salonu Withard (była wraz z pysznymi zielonymi herbatami). Białe pochodzą z Westwing - w mniejszej trzymam czarne herbaty, a w większej dodatki do grzańca - laski cynamonu, goździki i słodkie przyprawy. Pucharki do deserów kupiliśmy w czasie jednej z wizyt u mojej siostry we Francji i pochodzą z Maisons du Monde.
Miętowy chlebak pochodzi z home&you, a wszystkie sprzęty kuchenne poza czajnikiem i ekspresem to Whirlpool - jesteśmy z nich bardzo zadowoleni! Uwielbiam zwłaszcza biały piekarnik z kolekcji 6. zmysł, szeroką płytę kuchenną w szampańskim kolorze i ultra cichą zmywarkę! Więcej o sprzętach przeczytacie w moim poście TUTAJ.
Czajnik KitchenAid był moim marzeniem - kupiliśmy go do mieszkania w Trójmieście, ale stwierdziliśmy, że tu pasuje idealnie - ma regulację temperatury, co bardzo się u nas sprawdza.
Uwielbiam szuflady w kuchni - są takie praktyczne! Poniżej szuflada na talerze, miski i przyprawy (także sól, cukier itp), a w największej na dole znajdują się garnki, sitka, karafki itp. Organizer do szuflad wyszukałam w TKmaxx, a cudne garnki Philipiak to prezent ślubny od mojej mamy.
Ekspres do kawy - uwielbiam!!!! Cała rodzina go kocha;))) Goście również:)) Dozownik pochodzi z Zary - polecam Wam to rozwiązanie do kuchni na płyn do mycia naczyń. Złota doniczka z Ikea to miejsce do suszenia sztućców, których nie wkładamy do zmywarki.
Jak wiecie z podróży uwielbiam przywozić pamiątki, najchętniej te praktyczne, albo na które od razu mam jakiś pomysł. Szkatułkę kupiliśmy podczas wyjazdu na Sardynię od pewnej miłej starszej pani, która sama robiła rożne koszyki, siedziała w progu niedużego pomieszczenia i zapraszała po włosku, żeby obejrzeć jej wyroby. Skusiłam się na to piękne maleństwo, w które ta kobieta włożyła dużo serca i uśmiechu - trzymam w niej karty pamięci, które wiecznie gubiłam i... naklejki na Słodziaki, które moja mam zbiera dla mojej koleżanki!:)) Wszystko w domu ma swoje miejsce!:)
Część wypoczynkowa nie jest duża, ale uwielbiamy ją! Tak jak mówiłam w Dzień Dobry TVN, świadomie powiększyliśmy łazienkę na mini pokój kąpielowy, kosztem strefy sofy. Sofa pochodzi od polskiego producenta o którym już pisałam TUTAJ - podobną mamy w mieszkaniu w Trójmieście. Jest rozkładana. Kuba często ogląda tutaj filmy z moim tatą, albo gra w PlayStation z moimi braćmi. Ja lubię tu czasem pracować, albo czytać książki czy czasopisma.
Okrągłe poduszki są cudne i pochodzą z salonów Agata! <3 Dywanik pochodzi z Komfort - lada chwila pokażę Wam nową aranżację.
Zapachy stały początkowo na górze, ale stwierdziłam, że kilka flakonów przyda się też na dole - zwłaszcza, że są piękne:) Przywiozłam je jako pamiątki z podróży, albo dostałam w prezencie. Taca pochodzi z Zara Home, motyl to przywieziony z Francji z Maisons du Monde, a okulary pamiątka z Włoch (Dolce&Gabbana) - nie są stałym elementem dekoracji;)
Zawsze myślałam, że biokominek to tylko dekoracja, ale on daje najprawdziwsze ciepło! Wiosną i latem stoją w nim świece, które chętnie zapalamy wieczorami. Świece w takich pięknych kolorach znajdziecie w home&you. Głowa jelenia to także pamiątka z Francji z Maisons du Monde.
Ten cudny złoty ananas to prezent od mojej mamy, która kupiła mi go we Francji - kiedy my wybraliśmy się do Paryża i Disneylandu, moi rodzice przebywali u siostry i buszowali po sklepach:)
Stolik o który bardzo często pytacie, pochodzi z Westwing, a wszystkie Wieże Eiffla w naszym domu (tak, jest ich więcej :D), oczywiście przywiozłam z Paryża:)
Statek to pamiątka z Sardynii (musiałam go kupić ze względu na kolory;) ), a latarnie przywieźliśmy z Grecji z Krety (TUTAJ możecie podejrzeć nasz wyjazd).
Łazienka, czyli nasz mini pokój kąpielowy - uwielbiam ją za wannę wolno stojącą, marmurowe płytki, złote krany, fotel, starą drewnianą szafkę wyszukaną za jakieś grosze na aukcji internetowej i odnowionej przez mojego tatę, za stiuk perłowy na ścianie (to Magnat). Więcej zdjęć łazienki podejrzycie choćby TUTAJ, TUTAJ i TU.
Farba na ścianach i suficie to Śnieżka (TUTAJ), podłoga Barlinek (pisałam o tym TUTAJ)
Cudowny kosz i koc z Komfort <3 Koc do otulenia się, kiedy pracuję na sofie lub do przykrycia Kuby, kiedy ogląda film:)
...a jeśli zajrzysz do nas przez okno, jest duża szansa, że zobaczysz jak gotujemy. Oboje to uwielbiamy. Tak samo jak przyjmować gości! Tu przez przypadek na zdjęcia załapał się nasz rosół, który podaliśmy naszym fotografom po skończonych zdjęciach:)
...bo uwielbiam kiedy dom pachnie domowym obiadem lub ciastem!:)
... a w kolejnym - ostatnim wpisie z tej serii, zabiorę Was na górę:)
fot. @onicniepytaj i @szubertphotography
Ona: Sto lat domku 😀
On: A tort?;)
