Ten kto śledzi nasz profil na instagramie TUTAJ, wie, że La Palma nas bardzo zaskoczyła. To wyjazd związany z naszą siódmą rocznicą ślubu i dosłownie chwilę przed wyjazdem zmieniliśmy kierunek, ze względu na nową datę w której mogliśmy lecieć. Niespełna pięć godzin lotu z Katowic i oto jesteśmy!
La Palma to jedna z siedmiu głównych Wysp Kanaryjskich, mierzy 42 na 18 kilometrów i myślę, że na swój sposób jest niesamowita. Choć do tej pory byliśmy tylko na Lanzarote (wszystkie posty znajdziecie TUTAJ), więc nie porwę się na porównania, bo na takie przyjdzie czas, kiedy odwiedzimy wszystkie, albo przynajmniej większość. Dlaczego niesamowita? Przylatując tu spodziewałam się czegoś innego, a tymczasem to niezwykle spokojne miejsce. Tylko 5 hoteli, zero komercji, lansu, kramów z chińskimi pamiątkami, dyskotek, dużych marketów, czy galerii handlowych. Jest za to dużo zieleni, bananów (są tu plantacje), czy skał wulkanicznych. Cała wyspa w pewnym sensie kręci się wokół wielkiego krateru wulkanu. W jego okolicy znajdziemy też obserwatoria nieba - La Palma to zaraz po Hawajach drugie miejsce idealne do tego celu, a kolejne obserwatoria mają tu powstawać. Nawet światła latarni w mieście czy przy hotelu mają taki bardziej przygaszony kolor - po prostu nic ma nie zakłócać idealnie ciemnego nieba. W rocznicę ślubu leżeliśmy w nocy na leżakach przy basenie i przy szumie fal oceanu patrzyliśmy w niebo - rzeczywiście dawno tak dobrze nie widziałam gwiazd! Poza tym La Palma to idealne miejsce na...trekkingi! Właściwie większość ludzi po to tu przyjeżdża, a zwyczaj ten podobno zapoczątkowali Niemcy - z Polski lata się tu dopiero od trzech lat.
Kiedy przemierza się La Palmę, odnosi się wrażenie, że życie tutaj niemal nie istnieje. Niewiele samochodów na drogach,
nie widać zbyt wielu ludzi (a jest ich jednak ponad 80 000). Przewodniczka wycieczki, która mieszka tu od kilkunastu lat
powiedziała nam, że oni żyją tu swoim rytmem i w swoich godzinach. Ludzie są życzliwi, nikt tu nie goni za pieniądzem, bo ich tu po prostu zbyt wiele nie ma. Uprawia się tu różne owoce i warzywa (jak choćby awokado, papaję, czy wspomniane wcześniej banany) i ludzie wymieniają się tym co mają, chętnie się spotykają i kultywują wartości rodzinne. Patronem wyspy jest św. Michał, bo to właśnie w jego święto odkryto wyspę (29 września odbywają się tu więc huczne obchody i z tego co słyszałam trwają więcej nić jeden dzień). Na wyspie znajdziemy oczywiście sklepy spożywcze, czy z innym asortymentem, ale nie widać ich w każdym miejscu. Z sieciówek podobno tylko Mango, Stradivarius i Bershka (o tych dwóch ostatnich powiedziała mi ostatnio jedna instagramerka). Nie mogłabym tu zamieszkać, nie chciałabym raczej wracać, ale jest to dość ciekawe miejsce do odwiedzenia, bo rzeczywiście takie inne niż wszystkie. Kilka czarnych plaż i piękne widoki na Ocean Atlantycki położony wśród klifów.
Więcej w kolejnych postach, a Wy dajcie znać, czy odwiedziliście już kiedyś którąż z Wysp Kanaryjskich?
Która podobała Wam się najbardziej?
Oczywiście zapraszam Was do naszej kategorii podróżniczej, gdzie znajdziecie wiele postów i filmów z różnych miejsc na świecie -> TUTAJ
Ponad chmurami <3 2426 metrów <3
W każdą podróż staram się zabierać takie rzeczy i tak pakować walizkę, żeby wszystko pasowało do miejsca w które się wybieramy. Tak samo jest z manicure. Tu za Waszą namową postawiłam na niebieski odcień na paznokciach - oczywiście hybryda Semilac. Mimo, że z nazwy to kolor karaibski chyba nieźle skontrastował z kolorami wyspy, czarną plażą i moimi jasnymi sukienkami. A Wy mieliście kiedyś kolor niebieski na paznokciach?
Mój odcień Caribbean Sea 073 znajdziecie TUTAJ - idealny odcień na wakacje!
Podróż na La Palma była dla nas niezwykła jak każda, ale z pewnością nie jest to miejsce, gdzie chcielibyśmy wracać, dotarliśmy tu przez przypadek i raczej ponownie nie wybralibyśmy tego miejsca, dostrzegamy sporo minusów wyspy, zwłaszcza w kontekście wypoczynkowych wakacji.
wszechobecne banany 🙂
O zachodzie słońca - pył z Sahary przesłania słońce, a powietrze robi się białe <3
Ona: Cieszę się, że właśnie odkrywamy kolejne nowe miejsce na mapie świata <3
On: I znowu razem :))
Ona: I kolejna rocznica ślubu... 🙂