Pod koniec listopada z okazji naszych urodzin wybraliśmy się do Mediolanu. Jednym z założeń było odwiedzenie jednego z największych outletów w Europie, który znajduje się pod miastem. Wyprawa była mniej skomplikowana niż się spodziewałam, a zdobycze przyjemne, ale po kolei:)
Gdzie znajduje się Seravalle Designer Outlet?
Jest to podobno największy outlet w Europie, a na pewno jeden z największych. Znajduje się nieco ponad 90 km od Mediolanu. Seravalle Scrivia to nieduża miejscowość we Włoszech w prowincji Alessandria.
Jak dojechać do outletu w Mediolanie?
Możemy oczywiście dojechać tam autem, co jest rozsądną i praktyczną opcją. Z tego co sprawdzaliśmy dojedziemy także pociągiem, ale musimy się liczyć z przesiadkami (trasa z centrum Mediolanu) trwa w sumie około 2 godzin.
Jeśli nie chcemy jechać autem to chyba najlepszą opcją jest autobus. Jest to specjalny autokar, który z centrum Mediolanu zawiezie nas prosto pod bramy outletu. Bilet możemy kupić w kiosku na dworcu - jeśli zapytamy w kasach to dostaniemy informację gdzie dokładnie go kupimy, albo bezpośrednio u kierowcy. Kosztuje 20 euro w dwie strony za osobę. Dodatkowo uprawnia do dodatkowej zniżki 10% w wielu sklepach (między innymi z wyjątkiem Prady). W komfortowych warunkach w mniej więcej godzinę dojechaliśmy do outletu. Przed odjazdem miła obsługa wytłumaczyła nam dokładnie o której możemy się zgłosić na powrót. Rozdano nam mapy centrum, karty zniżkowe, a także zebrano kupione wcześniej bilety. Autobus odjeżdża chyba z 3 miejsc w Mediolanie, ale przystanek początkowy znajduje się w pobliżu Dworca Centralnego, tuż przy dużym hotelu Albergo Gallia (po prawej stronie). Autokar ma logo Serravalle Designer Outlet. Pierwszy autobus odjeżdża o 9:30, a przyjazd możemy ustawić na 17:00, 18:30 lub 20:00.
Powyżej Dworzec Centralny w Mediolanie
Poniżej Hotel spod którego odjeżdża autokar
Czy warto jechać do outletu pod Mediolanem?
Moim zdaniem warto, jeśli nastawiamy się na zakupy ciekawych marek. Możemy liczyć na rabaty od 30 do 70%. W outlecie znajdziemy bogatą ofertę sklepów od tych tańszych jak Benetton, Guess czy Loreal, przez droższe jak Tommy Hilfiger, Liu Jo, Lacoste, Pandorę, po potężne selektywne marki jak Saint Laurent Paris, Pradę, Casadei, Hugo Boss, Gucci, czy Burberry. Pośród ogólnie znanych marek, znajdziemy też wiele świetnych typowo włoskich, których nie kupimy np. w Polsce. Wykaz sklepów znajdziecie na stronie centrum handlowego TUTAJ.
Na pewno trzeba się liczyć z tym, że takie marki i tak zawsze się cenią, więc w outlecie spodoba nam się jeśli wiemy, czego możemy się spodziewać w tradycyjnych salonach i jakie są ceny nowych kolekcji. Jeśli na przykład marzą się Wam szpilki od Giuseppe Zanotti i wiecie, że kosztują mniej więcej 2500 zł, to w Seravalle możecie liczyć, że uda Wam się kupić już za 300-400 euro. Za portfel od Dolce&Gabbana zapłacimy już od 250 euro, a od Prady od 300 euro w górę. Więcej przykładów cen poniżej (także na zdjęciach).
Niektóre salony są naprawdę ładne i mają bardzo dużo towaru, inne wyglądają jakby czekały na remont i nie mogą się poszczycić zbyt dobrym asortymentem, ale to też pewnie kwestia, kiedy się do takiego outletu trafi.
Możemy też przejść do drugiej części outletu, gdzie znajdują się zdecydowanie tańsze sklepy jak Chicco, Gap czy Haribo.
Black Friday w Seravalle Designer Outlet
Ponieważ na naszą podróż przypadał Black Friday, to w ten dzień postanowiliśmy wybrać się na zakupy i odwiedzić słynny outlet licząc na dodatkowe zniżki. To była bardzo dobra decyzja, gdyż przynajmniej w połowie sklepów mogliśmy liczyć na specjalne rabaty, które tego dnia wynosiły głównie 30% od cen outletowych. W niektórych sklepach było to 20%, w innych znajdowały się specjalne strefy artykułów z dodatkowo obniżonymi cenami, a w pojedynczych rabat wynosił dodatkowe 50%! Tak było w sklepie kosmetycznym włoskiej marki Pupa, którą bardzo lubię. Możecie się tylko domyślać, że moja skromna jedna torba kosmetyków, było niczym wobec większości klientek, które wychodziły z kilkoma siatkami wypełnionymi produktami głównie do makijażu. Ceny były rzeczywiście fenomenalne. Za puder, który w Polsce kosztuje mniej więcej 120 zł, zapłaciłam 6 euro, za róż około 4 euro (w Polsce 90 zł), za ulubiony cień, który jest zawsze w mojej kosmetyczce 2,5 euro (w Polsce 56 zł). Wiele kosmetyków po powrocie po prostu rozdałam bliskim kobietom:)
Jedzenie w outlecie
Między drogimi sklepami znajdziemy sporo miejsc, gdzie możemy zjeść szybki lunch, czy wypić kawę. Pizza, sałatka, a może Burger King? Wieczorem przed odjazdem trafiliśmy na taki przyjemny "food track", gdzie podawano tylko kilka rodzajów ravioli z sosem i wino. Ravioli było gotowane przez miłą panią i było bardzo smaczne! Siedzieliśmy więc opatuleni kocem przy jednym ze stolików, które wyglądały jakby przyjechały prosto z paryskiej kawiarni (miejsc gdzie można posiedzieć na zewnątrz w outlecie nie brakuje!) i zajadaliśmy pyszne ravioli i popijaliśmy wino - w końcu były Kuby urodziny, a na kolację w restauracji nie było już tego dnia czasu. Na terenie outletu znajduje się też jakaś porządna restauracja, ale myślę, że większość ludzi woli się skupić na zakupach:)
Ceny w Seravalle Designer Outlet pod Mediolanem
Ceny są rzeczywiście niższe niż w tradycyjnych salonach. Jeśli liczymy na prawdziwie duże zniżki, warto wybrać się tak jak my w Black Friday, w czasie wyprzedaży letnich lub zimowych. Jeśli dany sklep daje dodatkowe 30% , to zniżka zaczyna robić się naprawdę bardzo atrakcyjna, często wyższa od takiej jaką możemy spotkać na wyprzedażach w Polsce (choć tych selektywnych sklepów wciąż u nas stosunkowo niewiele). Poniżej przykłady zniżek na jakie możemy trafić w outlecie.
Liu Jo:
-30% z okazji Black Friday*
Furla:
Dolce & Gabbana:
357 euro minus dodatkowe 30% w Black Friday - czyli mniej więcej dodatkowe 120 euro mniej!
Loreal:
Marka zagranicą ma droższe produkty niż w Polsce, więc ceny w outlecie także nie były spektakularnie niższe, choć w Black Friday i tutaj mogliśmy liczyć na dodatkowe 30%.
Pandora:
W Pandorze ceny były obniżone jedynie o 30%, bez żadnych dodatkowych zniżek z okazji Black Friday. W dodatku asortyment wydawał mi się strasznie przestarzały.
Na terenie outletu znajdziemy wiele takich miejsc dla naszych pupili, choć mnie osobiście nie wydaje się to idealne miejsce na wizytę z psami... ale czworonogów było naprawdę sporo!
Guess:
Był podzielony na dwa sklepy: jeden z butami, torbami i podobnymi akcesoriami, drugi z ubraniami - ten nie wyglądał efektownie. Jednak mogliśmy liczyć na dodatkowe 30% od cen outletowych.
Giuseppe Zanotti:
Burberry:
Jak przystało na Burberry ceny były wysokie także w outlecie, jednak były zorganizowane strefy gdzie produkty można było kupić w bardzo atrakcyjnych cenach - ubrania damskie od 70 euro (głównie polówki i bluzki), czy męski portfel na karty za 99 euro. Torebki, które mi się podobały kosztowały jednak powyżej 1000 euro, a szale ok 500 euro.
Trussardi:
Bardzo lubię włoskie marki - zdecydowanie należy do nich Trussardi. W Seravalle znajdziemy sklep z tańszą linią Trusardi Jeans. Znalazłam w nim między innymi torebkę, którą kupiłam na wyprzedażach w Polsce rok temu (tylko czarną, ale taka też była w outlecie). Zapłaciłam za nią mniej więcej tyle samo, ile kosztowała we Włoszech - 800 zł, z tym, że w Polsce cena początkowa to 1600 zł.
Liu Jo:
i dodatkowe 30% w Black Friday:)
Gucci:
Michael Kors:
Tutaj wybrany asortyment był dodatkowo przeceniony o 30%.
Pupa i wielkie przeceny! Dodatkowe 50% od cen outletowych!
A nasze zdobycze możecie podejrzeć tutaj:
A Wy jakie outlety w Europie polecacie??
Zobacz też najlepsze outlety w Toskanii TUTAJ
Ona: Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzimy ten outlet:)
On: Czuję, że tak;)