Rok temu odbyła się nasza ciekawa podróż do Włoch - od Bergamo do Palermo - przez prawie 2 tygodnie przemierzyliśmy prawie cały kraj różnymi środkami transportu - do ostatniego punktu naszej wyprawy dopłynęliśmy promem. Dziś kilka pierwszych wspomnień:)
Kiedy byliśmy w Neapolu - i byłam początkowo pełna niepokoju do tego miasta (wszystko opisałam TUTAJ), niektórzy pisali nam na facebooku, że prawdziwy "sajgon" zobaczę dopiero w Palermo. Byłam lekko przerażona, że koniec naszego wyjazdu będzie mniej ciekawy niż jego mediolańsko - toskański początek. Na szczęście bardzo się myliłam! O ile w Neapolu się nie zakochałam (choć uwielbiam bezgranicznie całe Włochy), to już Palermo było zupełnie inną bajką. Niezwykłe stare miasto o fenickich początkach rozpoczęło swą historię jeszcze przed naszą erą. Zapamiętałam je jako dość kontrastowe: aleja eleganckich butików miesza się z wiekowymi zabytkami, a to wszystko uwieńczone portem i piękną plażą.
Było to bardzo przyjemne uwieńczenie wyjazdu, tym bardziej, że w Bergamo chodziliśmy już w marynarkach, a na południu plażowaliśmy, choć była prawie połowa października 🙂 Jest to więc fantastyczne miejsce na późne wakacje!
Zobaczcie sami, a ja więcej napiszę Wam w kolejnym poście z tej podróży. Wszystkie włoskie posty znajdziecie oczywiście TUTAJ. I z przyjemnością zapraszam Was do polubienia naszego profilu na instagramie TUTAJ i facebooku TUTAJ.
Małe jesienne zakupy:)
a poniżej prawie buziak dla Was;))
Zajrzyj też do TEGO wpisu i napij się ze mną kawy!;)
Ona: Włochy! <3
On: Ty i Wochy - duet idealny:)
Ona: Ja, Ty i Włochy - idealne trio ;)) <3