Jak chyba większość kobiet lubię o siebie dbać. Chętnie wyszukuję ciekawe nowości, testuję, zmieniam, próbuję. Z przyjemnością troszczę się też o mojego męża - a zwłaszcza kosmetyczny dział w naszym domu to moje zadanie. Nie przesadzam, nie ulegam nadmiernie trendom (choćby tym eko), ale lubię wybierać świadomie, to co lubię i to co jest dla mnie dobre.
Zdrowe nawyki
Nie wszystkie zmiany da się wprowadzić od razu, nie wszystkie nawet chcemy wprowadzać. Warto słuchać siebie - swojego organizmu i próbować. Już kilka dobrych nawyków może odmienić nasze samopoczucie. Ostatnio pisałam Wam na blogu o piciu wody - jest to z pewnością jedna z tych rzeczy, które doskonale wpływają na nasz organizm. Ale poza piciem wody, uwielbiam herbaty! Zwłaszcza zieloną, choć od pobytu w Londynie rozsmakowałam się też w innych rodzajach. Ostatnio mieliśmy z Kubą przyjemność testować produkty z linii Blue Nature i z chętnie podzielę się z Wami naszymi opiniami. Na początek spróbowaliśmy właśnie zieloną herbatę z katalogu produktów tej marki. "Słoneczny ogród" to odmiana niezwykłej japońskiej herbaty sencha, z kwiatami róży malwy i słonecznika. Pyszna! Jeśli macie ochotę na spróbowanie nowych smaków, znajdziecie je na stronie Blue Nature TUTAJ (takie wdzięczne zaparzacze także tam są!).
A może kawa?
Co powiecie na aromatyzowaną kokosem, creme brulee, czy smaku piernikowym??:) Taka kawa to świetnie urozmaicenie, a także pomysł na zastąpienie deseru:). Podobno dobre kawy zawierają całe mnóstwo antyoksydantów, zwiększają odporność na zmęczenie, działa pobudzająco i stymulująco, a także poprawia nastrój.
Bomba witaminowa?
To testuje Kuba. Lipiec to dla nas bardzo intensywny czas, bo domykamy wszystko co związane z See Bloggers. Sok Mega Life to "eliksir" zdrowia i piękna! Zawiera ekstrakty z owoców w których znajdują się największe ilości witamin i antyoksydantów: acai, aronii, czy noni i granatu. Jagody acai to niezwykłe owoce z brazylijskiej dżungli, które mają niemal cudowne właściwości: chronią przed atakiem wolnych rodników, przyspieszają metabolizm tłuszczu, a także regulują poziom cholesterolu i oprawiają pracę układu krążenia. Już 30 ml soku dziennie daje moc organizmowi. Więcej przeczytacie TUTAJ.
Naturalne kosmetyki
Nawet jeśli nie zamierzasz zrezygnować ze wszystkich kosmetyków, które dotychczas używasz, warto dołożyć do nich te, które pochodzą prosto z natury i już z góry są skazane na sukces! Przedstawię Ci dziś mój hit! Mydełko z Błotem i Solą z Morza Martwego. Już od pierwszego testowania podeszłam do niego entuzjastycznie, ponieważ miałam przyjemność zażywać kąpieli w Morzu Martwym (relację możecie zobaczyć TUTAJ). Było to dla mnie niezwykłe przeżycie, nie dlatego, że moje ciało unosiło się samo na powierzchni wody, ale dlatego, że moja skóra wyglądała jak po tygodniu spędzonym w najlepszym SPA! Zabiegi ze składnikami Morza Martwego wspomagają między innymi leczenie chorób skóry: egzemy, łuszczycy, czy różnego rodzaju alergii. Błoto świetnie działa na migrenę i bóle głowy, ale także zapalenie kości, bóle stawów, stres, zmęczenie i bezsenność.
Mydełko zawiera kompozycję tych składników u muszę przyznać, że fantastycznie wpływa na skórę i pozostawia ją niesamowitą w dotyku. Nie zawiera konserwantów, czy nawilżaczy. Ma bardzo subtelny zapach dzięki olejkom eterycznym.
A na koniec przedstawię Wam sól z Morza Martwego. Jest to tak zwana sól karnalitowa, czyli sól magnezowo - potasowa. Ma ona niezwykle dobroczynne działanie na skórę człowieka, między innymi:
- niesamowicie oczyszcza pory skóry
- pomaga leczyć skórę trądzikową
- poprawia kondycję skóry
- odpręża
- pomaga likwidować stany przemęczenia
- wspomaga leczenie atopowego zapalenia skóry, grzybic, reumatyzmu, czy bólów mięśni
Kąpiele z dodatkiem tej soli z przyjemnością włączyłam w moje rytuały pielęgnacyjne i czuję się z tym wspaniale! Jeśli macie ochotę spróbować, zapraszam TUTAJ. A Wy stosujecie tego typu produkty? Co czerpiecie z natury?:)
Ona: Po See Bloggers kąpiel dwa razy dziennie! 😉
On: No tak, musimy odpocząć;)