W weekend na dwa tygodnie przed świętami odwiedziliśmy magiczny Kraków. Wyjazd był dla nas nietypowy pod różnymi względami. Na początek pociąg i pierwszy raz w Pendolino🙂 dzięki temu w podróży mogliśmy pracować i bez wyrzutów sumienia wyjechać już w piątek z samego rana.
Zameldowaliśmy się w Novotelu tuz przy starówce i rozpoczęliśmy przemiły weeekend. Najpierw spacer i kolacja na naszym ulubionym Kazimierzu, a w kolejne dni odkrywanie zakamarków miasta. Zawsze chętnie tam wracamy. W sobotę czekała nas jeszcze jedna niespodzianka, ponieważ umówiliśmy się na obiad z Kamilą i jej mężem Mateuszem, a później razem pojechaliśmy do Wieliczki na konkurs i pokazy tańca towarzyskiego i z tego co pamiętam widowisko oglądaliśmy 125 metrów pod ziemią!
Przywieźliśmy oczywiście zdjęcia, dzięki którym mam nadzieję poczujecie klimat świątecznego Krakowa 🙂 My wciąż przedłużamy sobie magiczną atmosferę ozdobami w salonie i w sypialni, migoczącymi światełkami i choinką🙂
Lubicie Kraków?
Novotel w Krakowie miło nas ugościł <3
Widok z hotelu i okolica 🙂
Moją stylizację z Krakowa możecie podejrzeć tutaj:
Kraków w grudniu to oczywiście jarmark świąteczny🙂
Kraków to też cudowne lody przy ul. Św. Marka! Musicie tam koniecznie zajrzeć:)
Gdyby istniał zawód testera lodów, ze względu na doświadczenie, miałabym pracę do końca życia;)
Nasz sobotni obiad w urokliwie urządzonej La Grande Mamma i wyjazd do Wieliczki na Salt Cup🙂
z Cammy 🙂
I tradycyjnie pamiątki z podróży:) Złota jemioła na wigilijny stół, pyszne pieczywo z Charlotte i ulubione oscypki:)
Ona: Mam nadzieję, że wrócimy wiosna na te lody:)
On: na lody to do Włoch:)