Już kiedy pisałam tytuł dla tego tekstu, czułam się podekscytowana. Ślub mamy ju za sobą i sama nie wiem kiedy zleciały te ponad cztery lata. Kiedyś na blogu pisałam o tym, że z jednej strony ogromnie czekamy na ślub (często kobiety marzą o ślubie już jako małe dziewczynki), a później czekają nas przygotowania - czesto długie, a nawet za długie, żeby te wszystkie starania przeobraziły się w finał. Okazuje się jednak, że TEN dzień trwa wyjątkowo krótko i czujemy ogromny niedosyt. Właściwie mogłabym stworzyć pokaźną księgę z choćby wpisów koleżanek na facebooku "jaka szkoda, że to już koniec", "marzę, żeby te chwile jeszcze trwały", "dlaczego ten dzień minął tak szybko"...
Ja znalazłam na to sposób! 11 września czeka nas piąta rocznica ślubu. Postanowiliśmy wspólnie, że chcemy, żeby była zupełnie inna niż wszystkie. Choć zawsze celebrujemy ten wyjątkowy dla nas dzień, w tym roku na przykład świętowaliśmy w Paryżu, oboje stwierdziliśmy, że ta pierwsza "okrągła" rocznica powinna być wyjątkowa.
Bo właściwie dlaczego te przygotowania związane ze ślubem, miałby być tylko raz w życiu??! Jeśli ślubne tematy sprawiają nam przyjemność i z czułością wspominamy swoje działania, jest szansa, żeby to powtórzyć. I nie będę Was namawiała do rozwodu oczywiście:)
Od razu dodam, że moje zdania co do ślubu, wesela nie zmieniło się od tych 5 lat. Tak jak mogłyście czytać w zakładce
moje podejście do tego tematu było według niekórych dość specyficzne. Z jednej strony kocham tematy ślubne, uwielbiam czytać, oglądać, inspirować się, z drugiej nie lubię przesady.
Kiedy śluby i wesela mnie przerażają...
Nie jestem fanką ślubnych szopek i przedstawień, nie lubię scenariuszy, czy udawania. Myślę, że czasem panny młode chcą zbyt wiele, chcą wszystko na raz i na siłę. A ja jestem zdania, że ślub czy wesele to musi być naturalny synchron obojga młodych i ich preferencji. Pamiętam jak kiedyś tańczyłam na jednym z wesel z panem młodym i zapytałam go jak się bawi, a on na to "nie moje klimaty, ale Ona jest zadowolona, więc wolę nie narzekać". Albo słyszałam deklaracje jeszcze wtedy narzeczonego, że ONA powiedziała, że zaręczyny jej się nie podobały, więc niech ma ślub o jakim marzy. Albo przykro patrzeć jak ON fajny, zaradny facet, najpierw pozuje w jakiejś super słodkiej sesji narzeczeńskiej, kręci filmik, w którym próbuje się uśmiechać, ale mu nie wychodzi i pozwala jej zaplanować cały ślub i gra według Jej scenariusza. Czy to nie przykre? Albo goście czekają na parę młodą w sali weselnej prawie godzinę, ponieważ życzenia skończyły się znacznie wcześniej niż przewidywali, a oni przecież mają wszystko zaplanowane co do godziny, i "akurat o 19:15 mają chcieli zejść do sali po schodach wśród baniek mydlanych ( w dodatku ON bardzo nie chciał, ale ona tak prosiła).
Dla mnie takie śluby i wesela są przerażające. Oczywiście jak zazwyczaj są dwie strony medalu: z jednej strony możemy pomyśleć "jaki beznadziejny ten facet, ONA tak się starała, a ON nie docenia". I pewnie są tacy faceci, którzy rzeczywiście na te starania nie zasłużyli. Znam jednak mnóstwo przypadków związków, gdzie facet nie miał nic przeciwko ślubowi, a jednak to kobieta przygniotła jego zapał przygotowaniami, jakich sobie nie wyobrażał.
Tutaj pojawia się magiczne słówko "kompromis".
Od razu zaznaczę, że wychodzę z założenia, że skoro para zdecydowała się na ślub, tworzy udany związek, oparty na miłości, ale też przyjaźni. W związku z tym mam świadomość, że to zwykle kobiety mają większą frajdę w organizacji ślubu i wesela i nie ma w tym nic złego. Nie wyobrażam sobie jednak, że facet jest zupełnie poza tym co dzieje się w związku z przygotowaniami ślubnymi. Trzeba tylko o tym rozmawiać i odpowiednio do tego podejść.
I choć ja nie przepadam za układami tanecznymi na pierwszy taniec, sztucznymi podziękowaniami dla rodziców, zabawami weselnymi (grami), oczepinami, wieczorami panieńskimi w moim zdaniem złym stylu i ogólnie pojętym wariowaniem w związku ze śubem (co dominuję istotę wydarzenia), nie ma w żadnej z tych rzeczy nic złego, jeśli mamy do tego odpowiednie podejście.
Przeżyjmy to jeszcze raz
Ad rem...
Czyli sedno tego co chcę Wam przekazać w poście! Jeśli myślicie, że przygotowania do ślubu, ślub i koniec to absolutnie się mylicie. Są jeszcze... ROCZNICE ŚLUBU! Jest ich całe mnóstwo i są co rok, czyli całkiem nieźle;) ale odkrycie, prawda?:) I można je naprawdę hucznie świętować. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że w rocznice możemy pozwolić sobie na znacznie więcej. I możemy przeżyć tematy ślubne na wiele sposobów. Nie wiedziałaś czy wybrać na ślub i wesele styl klasyczny, miętowy, a może marynistyczny? Nie ma problemu - swoje pomysły możesz zrealizować organizując rocznice.
Może niektórym z Was od razu zaświeci się lampka: "skąd brać na to pieniądze???". Mnie też się zaświeciła, kiedy wpadłam na ten genialny pomysł. I od razu zaczęłam analizować. Po pierwsze nie róbmy drugiego wesela. Może ta rocznica to będzie organizacja przyjęcia dla 10 najbliższych przyjaciół?? A może najbliższa rodzina otrzyma ten zaszczyt i zostanie zaproszona na wspólne świętowanie? Pomysłów jest wiele. Może być to całkiem duże przyjęcie, albo takie na jakie macie możliwości i chęci. Możecie organizować swoją rocznicę co rok, co 3 lata, a może "na okrągło" co pięć lat. Po co czekać z odnowieniem ślubu do 30 rocznicy??
My już mamy sporo pomysłów i będziemy Wam je teraz pokazywać na blogu, a we wrześniu finał, tego co wymyśliliśmy! Podchodzimy do sprawy poważnie i jeszcze raz przeżyjemy te wszystkie przygotowania, krok po kroku na nowo - pokażemy Wam nasze pomysły na ślub, wesele lub rocznicę!
Cieszę się jak dziecko. Uważam też, że celebrowanie takich rocznic cementuje związek. Dla nas rocznica ślubu to najważniejszy dzień w roku.
Ona: Dodam, że pomysł rzeczywiście był mój, ale nigdy nie chciałabym go realizować, gdyby Kuba miał opory. Uważem, że dwie połówki związku muszą widzieć w tym sens i chcieć.
On: To genialny pomysł!:)
Genialny pomysł!
🙂
Co prawda my jeszcze przed tym pięknym dniem w naszym życiu, ale również mamy swoją rocznicę, którą celebrujemy i często wspominamy! To bardzo ociepla związek 🙂
Też tak uważam.
To ja już zacieram raczki i czekam na dalsze wpisy z tej serii 🙂 Super pomysl 🙂
sama czekam 😉
Wspaniały pomysł! Już ogromnie czekam na Wasza organizacje! Na pewno będzie pięknie 🙂
Mamy nadzieję:)
Ehh, pomysł genialny, ale już kiedyś coś o tym wspomniałaś w jakimś komentarzu i myślałam że w tym wpisie zdradzisz nieco więcej – no a ty tylko podsycasz ciekawość. Ale będę z zaciekawieniem czekała na kolejne pomysły – też myślę o tym żeby 5 rocznicę zrobić huczną, tym bardziej że my wesela nie mieliśmy – bo nie chcieliśmy, ale chcieliśmy imprezę dla znajomych której z powodów zdrowotnych też w końcu nie było. Dlatego na 5 rocznicę chcę zrobić imprezę dla znajomych. Ale póki co, dopiero 1,5 roku po ślubie więc daleko.
Czas szybko płynie, ale to niestety. Tez dopiero co byłam 1,5 roku po ślubie:)
A powiedz chociaż Aniu, czy będziesz miała suknię niczym ślubna?
Super pomysł! Też mamy podobne plany, ale na późniejszą rocznicę. 🙂
I super!
Świetny pomysł, ciekawe jesteśmy, w którym kierunku pójdziecie tym razem 😉
Sami jesteśmy ciekawi, wciąż wymyślamy:)
Świętowanie rocznic jest ważne. Przypomina nam o tym ważnym dla nas dniu. W tym roku z okazji naszej pierwszej rocznicy śluby zrobiliśmy sobie profesjonalną sesję zdjęciową, a za rok coś się na pewno wymyśli 🙂 Tylko mam mały problem, bo w sumie mamy dwie rocznice – ślubu cywilnego (11.04.2014) no i w tym roku odbył się ślub kościelny 01.08. No i nie wiadomo co świętować 🙂 Pozdrawiam i życzę dalszych super pomysłów 🙂
Najlepiej i jedno i drugie:)
Cieszę sie ze projekt ruszył! Powodzenia i miłej zabawy….
Dzięki!:)
my jesteśmy jeszcze przed TYM dniem i choć zostało już stosunkowo niewiele czasu, to bardzo się cieszymy i zastanawiamy jak to będzie, kiedy wreszcie nastąpi. celebrowanie rocznic to piękna tradycja, dzięki której możemy pokazać drugiej osobie, że choć na co dzień kochamy i szanujemy ją, w tym właśnie dniu okazujemy to sobie inaczej 🙂
Dokładnie! Piekny czas przed Wami! :))
Super ko chana masz pomysły, zawsze marzyłam o takiej imprezie,niestety zawsze staje coś na przeszkodzie,przede wszystkim finanse,mam jednak nadzieję, że któregoś dnia zaprosimy najbliższych aby pomóc świętować naszą rocznicę ☺
Na pewno kiedyś się Wam uda!
Aniu, Ty naprawdę kochasz śluby <3
No jakoś tak wyszło, ze tak:)
Super pomysł! Ja uważam, że każda okazja jest dobra, żeby świętować, a rocznica tym bardziej! I to hucznie 😉
Z mężem zazwyczaj wybieramy, co będziemy robić w naszą rocznicę ślubów. Nie dajemy sobie prezentów, tylko robimy coś wspólnie, tak też ostatnio na rocznicę ślubu lataliśmy w tunelu freeflycenter. Kto wie, może i My następnym razem polecimy do Paryża. 🙂
Świetny pomysł:) my co prawda zostawiamy sobie takie większe eventy na okrągłe rocznice, ale póki co lubimy się obdarowywać wzajemnie jakimiś symbolicznymi prezentami, które będą dla nas pamiątką. Oboje uwielbiamy fotografowanie, dlatego na 2 rocznicę mąż dostał ode mnie album śrubowy od żeby miał gdzie trzymać nasze najlepsze zdjęcia 😉
Super pomysł 🙂 My na piątą rocznicę z mężem też byliśmy właśnie w Paryżu. Było cudownie i magicznie 🙂 Wam też tego życzę. Moi rodzice niedługo będą obchodzić 30 rocznicę ślubu i szukam jakiegoś praktycznego prezentu, zastanawiam się czy przyjemna będzie dobrym pomysłem? Rodzice są domownikami i lubią niestety podróżować a chciałam im wykupić podróż w ciepłe kraje. Co myślicie? Co zrobić?