Ślubny sezon zbliża się wielkimi krokami. Jednym z elementów przygotowań jest z pewnością fryzura. Ten post będzie pierwszym z serii, gdyż chciałabym abyście troszkę włączyły się w ten cykl.
Posty ślubne cieszą się bardzo dużą popularnością. Jak wiecie staram się odpowiedzieć na wszystkie maile i jeżeli mogę Wam w czymś doradzić chętnie to robię. Dlaczego? Bo chcę przekonać wiele z Was, że ślub to nie mus i nie papierek. To piękna sprawa i jeśli tylko się na niego zdecydujecie, cieszcie się nim! Przygotujcie wszystko tak, żebyście to Wy czuli się szczęśliwi. I choć detale są ważne, jednocześnie warto pamiętać, że nie mogą przesłaniać całej istoty ślubu:)
I w myśl tego co napisałam moja fryzura ślubna nie nurtowała mnie zbyt długo:)
Warto mieć zaufanego fryzjera, który zawsze coś wymyśli:) O ile suknię ślubną wybierałam nieco ponad godzinę, na fryzurze nie skupiałam się zupełnie. Przed samym ślubem rozmawiałam z Gosią (moją fryzjerką) i w dwóch zdaniach ustaliłyśmy "podpinamy". I tyle:)
1. Po pierwsze przed ślubem nie warto eksperymentować. Radykalne cięcie czy zmiana koloru włosów może nie wypaść korzystnie i zamiast się cieszyć zbliżającym się ślubem, będziesz denerwowała się z powodu takiego szczegółu jak włosy. Oczywiście nie zawsze tak jest, ale taką decyzję warto przemyśleć:) (o tym pisałam już w jednym z poprzednich postów):
https://www.fashionable.com.pl/2013/01/28/przepis-na-slub-jak-dobrze-wygladac-przez-tyyyle-godzin/
2. Fryzura ślubna powinna być spójna z suknią i welonem (jeśli się na niego zdecydowałyśmy). I złota zasada: im mniej tym lepiej. Jeśli zamierzamy wpiąć we włosy piękną, wielką błyszczącą spinkę to może warto zminimalizować biżuterię? Jeśli nasza suknia jest w typie okazałej księżniczki, to może darujmy sobie wybujałe loki?
3. Fryzurę ślubną należy dobrać też do rodzaju włosów. Teoretycznie fryzjer może ułożyć Ci każde wymarzone upięcie, tylko czy Twoje włosy zniosą je przez wiele godzin, a Ty będziesz czuła się komfortowo i wygodnie? (Oczywiście wiem, że istnieją bardzo mocne lakiery do włosów, ale ... no wiecie:) ). Wszystko musi grać. Jeśli tak jak ja nie lubisz "ulizywać" włosów i źle czujesz się w takich fryzurach to absolutnie się na nie nie decyduj. Słuchaj siebie i swojej intuicji. Masz długie, ciężkie włosy?? Wysoki kok może nie wytrzymać. To żadne odkrycie, ale w takie dni czasami lubimy niestety przekombinować.
4. Wybierając fryzurę pamietajmy też, że to intensywny dzień, a tym samym zmiany temperatur. Banalne. Ale jeśli masz tak podatne na kręcenie włosy jak ja, dla komfortu warto je podpiąć. Lepsze to niż przykra niespodzianka w trakcie przyjęcia.
Tego dnia ważna jesteś Ty i On, a nie odstające nie tak jak trzeba kosmyki włosów:)
5. To punkt dla Was. Chętnie podsumuję też Wasze doświadczenia i rady. Jeśli macie ochotę prześlijcie na nasz adres mailowy zdjęcia swoich fryzur ślubnych (to opcja dla mężatek;) )lub swoich wymarzonych fryzur.
A tymczasem moja fryzjerka udostępniła mi fragment swojej galerii zdjęć z telefonu. Oto moje wstępne propozycje dla Was:
Ona: Biorę się za swoje niesforne włosy.
On: Pamięsz kto farbował Ci włoski?:)
Ona: 🙂 Tak i nawet stałe czytelniczki to wiedzą;)