Dziś znów o instagramie, bo po poprzednim poście dostałam więcej wiadomości niż się spodziewałam. Chciałam napisać o tym na insta, ale może to właśnie tutaj na blogu zgromadzę kilka/kilkanaście postów w tym temacie, do których w razie czego będzie mi Was łatwo odsyłać.
Temat na teraz to jakie zdjęcia wrzucać na instagram... wiele się o tym mówi, sporo czytam u innych. Jak wiecie uwielbiam instagram, choć nie jest bez wad: wkurzają mnie algorytmy, sztuczne konta, hejt, ale ostatnio jeszcze bardziej wkurzają mnie zdjęcia. I to wcale nie selfie nabotoksowanych kobiet, czy prężący muskuły mężczyźni - nie chcę, to nie śledzę takich kont i po sprawie (ale nic mi do tego jeśli komuś się podoba). Zdecydowanie bardziej irytuje mnie jakiś przerażający trend pokazywania siebie jak najbardziej naturalnie, albo wręcz brzydko, czasem nawet nieco kompromitująco, tylko po to, żeby zyskać oklaski i lajki, często w ramach pocieszenia.
"No co Ty, wyglądasz pięknie"
Lubimy się nawzajem pocieszać, zdecydowanie łatwiej wspierać nam kogoś, kto w naszym odczuciu zrobił coś niedoskonałego, bo łatwo nam się z kimś takim utożsamić, bo wszyscy bez wyjątku jesteśmy niedoskonali (Ci którzy uważają inaczej muszą się z tym pogodzić). Znacznie trudniej kogoś podziwiać, bo wewnątrz odzywa się w nas czasem chochlik, który ma na imię dokładnie tak jak bohater punktu 6 z TEGO wpisu.
Na instagramie już dawno zaczęły się pojawiać piękne profile, gdzie zwykle kobiety zaczęły pokazywać swoje bardzo ładnie urządzone wnętrza mieszkań i domów, zachwycające stylizacje, urocze kadry wakacji i smaczne i nieziemsko podane dania. Podzieliłabym je na dwie grupy:
- To te, które po prostu udają, nadużywają photoshop, tak, że na żywo są nie do poznania, chorują na modę i są modne nawet, kiedy moda nie jest w ich stylu, pokazują kadry wnętrz, które nie są ich i raczej marzą o luksusowym życiu niż tak żyją...
- Normalne piękne kobiety, które świetnie się ubierają, potrafią przygotować niezwykły obiad, lubią porządek i urządzanie wnętrz.
Skupię się na tych drugich. Nagle zrobiła się jakaś nagonka, że te niezwykłe kobiety czują się w obowiązku pokazywać, że nie są idealne, wypinają swoje szczupłe talie, udając, że też mają brzuchy, które nie wyglądają jak z siłowni (i nawet jeśli ich ciała nie są totalnie idealne, to na co dzień ubierają się tak fajnie, że ich figury wyglądają super), pokazują się bez makijażu i w tłustych włosach, choć na co dzień do ludzi tak nie wychodzą (heloł, instagram to też wychodzenie do ludzi!), pokazują bałagany w domach, choć naprawdę to u nich chwilowy stan, bo porządek to dla nich norma.
Zmierzam do tego, że nie ma w tym nic złego, że kobieta pokazuje się na instagramie bez makijażu, czy z nieidealną figurą, jeśli czuje, że chce wrzucić takie zdjęcia, ale nie dajmy się zwariować. Jest mnóstwo pięknych kont, których ostatnio wiarygodność jest podważana, bo ktoś pisze "nikt tak nie żyje na co dzień". A gdyby tak instagram potraktować jak inspiracje???? Jak widzę zdjęcie zwiędłej kanapki na insta i tekst w stylu "sorry, ja nie jadam śniadania w otoczeniu kwiatów, z Vogue na stole i w jedwabnym szlafroku" to krew mnie zalewa. No spoko, że nie jadasz, możesz wrzucić zdjęcie swojej kanapki, bo to Twoje konto, ale nie rób przytyków tym, którzy robią to inaczej. Gdyby ktoś robił takie uwagi w drugą stronę zostałby zaraz zaatakowany jako nieuprzejmy i nietaktowny, a jakoś nie widziałam, żeby właściciele pięknych kont podśmiewali się z tych, którzy prowadzą je zwyczajnie (nie wiem czy to dobre słowo, ale nie mogę znaleźć lepszego).
Wydaje mi się, że zaczyna się jakiś dziwny kult bylejakości. Bycie naturalnym, ok, ale w normie, a nie w stronę jeszcze większej hipokryzji. Bo ktoś próbuję udawać bardziej równego niż jest, choć taki nie jest (rozumiecie o co mi chodzi, prawda??:) ). Odczarowywanie nieprawdziwości stało się jeszcze bardziej nieprawdziwe.
Podsumowanie: wydaje mi się, że każdy powinien robić ze swoim instagramem co chce, daleko mi do wtrącania się (nie lubię jedynie jak ktoś oszukuje), ale dajmy szansę zarówno tym, których estetyka nie jest mocną stroną i nie należy do rzeczy ważnych (a sama znam niezbyt ładne konta, ale czuję, że lubię autora albo autor świetnie pisze), ale także doceńmy tych, którzy w swoje profile wkładają ogrom pracy, codziennie raczą nas pięknymi zdjęciami, które cudownie inspirują. Naprawdę to żadne oszustwo, jeśli wrzucamy na insta najlepsze momenty ze swojego życia. To nie Big Brother, większość nie pokazuje tam całego swoje życia (i bardzo dobrze!). I to, że jakaś instagramerka pokaże piękne śniadanie, to przecież wcale nie mówi: "zawsze jem tak śniadanie" - może zainspiruj się i czasem też zrób z tego super rytuał. Jedyne o czym moim zdaniem trzeba pamiętać, to żeby być w tym prawdziwym. Nie patrzeć na złudne trendy, ale też nie przeginać w drugą stronę...
Osobiście chciałabym, żeby mój instagram był ładniejszy, a zdjęcia lepsze i się tego nie wstydzę. Uwielbiam patrzeć na inne piękne konta, bo lubię ludzi od których mogę się czegoś nauczyć, zainspirować, takich, którzy sprawiają, że chce podnosić poprzeczkę.
Wydaje mi się, że da się znaleźć złoty środek między sztucznością, a bylejakością. Jak ostatnio rozmawiałam z pewną blogerką, ładne zdjęcia to szacunek dla odbiorców. Nie ma nic złego w dążeniu do bycia perfekcyjną , pod warunkiem, że to nie jest chore dążenie do perfekcji.
Jakie zdjęcia wrzucać na instagram?
I na koniec odpowiedź na tytułowe pytanie. Moim zdaniem takie jakie chcesz! Ale Ty musisz chcieć! Czasem inni mówią mi: "gdybyś nie wrzucała zdjęć produktowych, tylko same swoje to miałabyś więcej lajków". A ja chociaż uwielbiam, kiedy ktoś zostawi mi serduszko na instagramie, to nie robię tego tylko dla tego. Mam na to jakiś swój pomysł, plan, od bardzo dawna. Chcesz wrzucać zdjęcia bez make'up, z workiem śmieci w dłoni - spoko, tylko rób to jeśli tak czujesz, że tak chcesz się komunikować ze światem. Dla mnie nikt nie musi pozować z workiem śmieci, bo wiem, że prawie każdy je wynosi, ta dosłowność mnie czasem przeraża.
Tak jak z pisaniem długich tekstów na insta - kolejny trend. Sama piszę tak od dawna, zanim jeszcze algorytm nawet nie wiedział, że tak będzie modne. Znam sporo kont, które też tak robiły, ale też mnóstwo, które nigdy nie odpowiadały na komentarze, nie dbały o komunikaty, a teraz próbują być strasznie mentorskie, pouczające... Przecież to jest takie nieprawdziwie! Osobiście uwielbiam instagramy, które mają jakąś historię, ale jak widzę jak niektórzy się silą, bo tak trzeba, to wydaje mi się, że nie tędy droga...
Z trendami na instagramie jest jak z modą, jak skorzystasz ze zbyt wielu trendów naraz, to będziesz wyglądała komicznie, a nie modnie. Po prostu bądźmy sobą.
ps. Możecie w komentarzach zostawiać linki do swoich profili na instagramie - chętnie każdy odwiedzę! <3 A może odwiedzą Was też inni, którzy przeczytali ten tekst. I tradycyjnie zapraszam na mój profil na instagramie TUTAJ, a także wnętrzarski TUTAJ.
Ona: Uff...
Czekałam i czekałam na ten post i się nie zawiodłam! Wreszcie głos rozsądku, za to Cię uwielbiam.
Jejku dziękuję! <3
Instagram się zmienia i nie wiem czy idzie to w odpowiednim kierunku. Uwielbiam piękne kadry, zdjęcia, ale cenię też naturalność. Co raz, bardziej drażnią mnie też konta gdzie pokazywane jest “sztuczne, wykreowane na potrzebę chwili szczęście” Od rana w skowronkach, wdzięczna za każdy śpiew ptaków i podmuch wiatru, filozoficzne rozważania od samego rana, sielanka, radość i szczęście. Ostatnio nawet zostałam przez takie osoby zrugana, że nie wierzę w ich “prawdę pokazywania swojego świata” przy okazji swojego wpisu gdzie miałam słabszy dzień. Podzieliłam się tym że swoimi dziewczynami i na setkę, które zrozumiały o co chodzi było kilka, które oburzył mój wpis tak bardzo, że na swoim koncie odniosły się do tego tematu i objechały “takich jak ja”. Słabe to bardzo. Niestety mody na zdjęcia będą różne, najważniejsze w tym wszytkim być prawdziwym, być sobą i nie patrzeć na innych. Zapraszam do siebie @pattihome
W dobie różnych gustów ciężko stwierdzić co to jest dobry kierunek. Ja napisałam swoje zdanie i mnie się ten kierunek rzeczywiście nie podoba, z resztą myślę, że jest tylko chwilowy, bo o ile nie ma nic w tym złego, że jakaś instagramerka zrobiła sobie dla fanu zdjęcie z workiem śmieci, bo je akurat wynosiła, to kiedy widzę, później kilkanaście innych kont na których są takie zdjęcia, to przeraża mnie jak bardzo kopiujemy… “Sztuczne, wykreowane na potrzebę chwili szczęście” też jest przerażające, bo to skrajność w drugą stronę, gorsze niż botoks. To znaczy ja bardzo lubię konta, które mnie motywują, ale u niektórych (mimo, że ludzie się na to nabierają) jest to takie nieprawdziwe…. Każdy teksy o spełnianiu marzeń, pisane przez kogoś kto pisać nie za bardzo potrafi i kto wcześniej, kiedy algorytm tego nie wymagał, nie pisał…
I dokładnie warto być prawdziwym! Bo to się obroni i ja w to wierzę.
Masz rację. 🙂 Twój Instagram jest piękny, można znaleźć tam sporo inspiracji. 😊
Mój Instagram to: http://Instagram.com/studniasmakow
Pozdrawiam i do zobaczenia na #SeeBloggers!
Dziękuję za miłe słowa! I już z przyjemnością zaglądam do Ciebie <3
Aniu lepiej nie mogłaś też ująć. Brawo brawo brawo. Dziś miałam właśnie podobne przemyślenia. Instagram ostatnio wariuje. Ludzie wariuja. Dziś po obejrzeniu kilku brzydkich stories po prostu mam dość. Bekanie, chamskie odzywki a potem post o tym tylko po to aby przyciagnac publike. Ja wiem że każdy ma prawo pokazywać co chce ale czy tak właśnie chcemy żyć, czy to jest prawdziwe, czy tylko po to aby przyciagnac lajki? A wiesz co mnie jeszcze wkurza? Że tak na co drugim profilu widzę wielka pretensje, że ktoś raczył kogoś zapytać o coś, albo że coś zgapił. Aż strach się odezwać, a nie daj Boże kupić ten sam produkt. Co do tych opisów, to ja bardzo nad tym pracuje, aby dawać dłuższe opisy ale przy moich dzieciakach narazie nic nie wychodzi. Ale nie chce tego robić na siłę. Może wreszcie kiedyś samo wyjdzie. Piąteczka Aniu. Wpadaj na dom.w.kadrze.
No niestety tak jest, mam nadzieję, że ludzie zaczną trochę inaczej do tego podchodzić. Naprawdę mam rozum i to, że ktoś wrzuca ładne zdjęcia, nie oznacza dla mnie, że jest idealny i że nie miewa bałaganu, gorszych dni… itd. Sądzę, że większość osób pokazuje na insta naprawdę mały skrawek swojego życia i to jest super, a ja nie muszę widzieć gila, żeby uwierzyć, że ludzie miewają katar… bo mam wrażenie, że zaraz zaczniemy pokazywać wszystko, żeby inni uwierzyli , że wszyscy jesteśmy tacy sami…. A do Ciebie zawsze uwielbiam wpadać!:)) <3 cudne konto!
Swietny tekst Aniu! Ja nie mam konta na Insta (moj syn ma) Czasem jak patrze na zdjecia to mi slabo – doslownie. Nie lubie patrzec na przecietnosc i niechlujstwo, lubie dobra inspiracje, motywacje do lepszego jutro. Lubie zagladac tam gdzie widac ze ktos wklada w to swoje serce i jest dla czytelnika i dzieli sie z nim tym co najlepsze.
pozdrawiam
Dziękuję i cieszę się, że nie jestem na tym świecie sama z pewnymi poglądami:))
Zanim napisałam ten komentarz, właśnie rozmyślałam nad znajomą, która dodała swoje zdjęcia na profil z imprezy, nie rozumiem tego zachowania głupich mim/pozycji czy trzymania koleżanki za piersi! Przecież to takie obnażające i dziwie się że jeszcze po wytrzeźwieniu tego nie usuneła. No ale cóż, każdy lajk jest wart poniżenia 😏
Kobietywpewnymwieku
dokładnie o to mi chodzi! A teraz jest taki trend, że to takie cooooool! Udajemy, że jesteśmy przeciętni i że to jest super ok, a nie ma nic w tym złego, że chcemy lepiej. Po prostu równowaga. Nie udawajmy perfekcyjnych, ale nie róbmy z siebie na siłę przeciętniaków, którym na niczym nie zależy
Masz rację, też nie lubię aż tak dosadnej dosłowności. Brakuje tylko zawartości toalety, po prostu szkoda słów. Ja na przykład lubię mieć kwiaty w domu i piękne tło na zdjęciach, i kto nam zabroni? 😉 Pozdrawiam serdecznie 🙂
no dosłownie miałam to napisać, że skoro tak chcemy tej naturalności to zacznijmy pokazywać wszystko, przestańmy też o siebie dbać, skoro nas to nie interesuje…
pozdrawiam i dziękuję za komentarz<3
Ja mój instagram traktuję jako kolekcjonowanie wspomnien i pokazywanie ciekawych miejsc w moich Kielcach 😉 nie zawsze jest spójny, ale lubie umieszczać tam fotki. Mam wierna obserwatorke w postaci mojej mamy 😉
Zapraszam do mnie i do zobaczenia na SeeBloggers
http://Www.instagram.com/live4livepl
No i nie musi być spójny, to Twój pamiętni i fajnie, że wrzucasz to co chcesz, to co czujesz, to jest prawdziwe. Moja mama też obserwuje moje konto 😀 i wie wszystko pierwsza!:)))
Mnie zaś smuci i dobija że jak się napracuję i wstawię coś nad czym siedziałam , jakiś wpis z wartością do przekazania to lajkow zero A jak dodam swoje prywatne zdjęcie to nagle tłumy lajków….wniosek : ludzie nie lubia czytać o pracy ale lubią się interesować twoim życiem tym gdzie jeździsz co robisz itd…
Zauwazylam też dziwna rzecz otóż od lat obserwuje i lajkuje publiczna osobę komentuje u niej często A ona ani razu nie raczyła wejść na mój profil …wydaje mi się że jak komuś Tylka nie lizesz lub nie zadasz idiotycznego pytania jesteś niezauwazalny
Trochę się nie zgodzę, to zależy od osoby i oczekiwań. Ja komentując kogoś robię to zawsze impulsywnie, bo chcę to zrobić i nie oczekuję, niczego w zamian. Oczywiście jest mi przemiło, kiedy ktoś do mnie wróci, ale nie chcę, żeby ktoś kogo komentuje czuł się w obowiązku pisać mi miłe komentarze, choć moje konto może wcale nie być w jego stylu.
Co do wrzucanych zdjęć to zależy do czego przyzwyczaimy naszych odbiorców i jakich sobie zgromadzimy. Jeśli wolisz pisać o pracy i nie robisz tego dla lajków, to wrzucaj takie zdjęcia i teksty, może ktoś właśnie doceni taką konsekwencję.
bardzo trafny wpis, ja również lubię oglądać te bardziej dopracowane, przemyślane profile, to mnie bardzo inspiruje. Tak jak na przykład Twój profil (jak Ty piszesz, że chcesz mieć jeszcze lepsze zdjęcia, to ja się pytam, czy można w ogóle mieć jeszcze ładniejsze?). Ja założyłam konto na insta w styczniu 2017, a tak na prawdę od roku poszukuję mojej drogi i stylu i to jakbym chciała, żeby ten profil wyglądał. Na pewno ładny, ciekawy i zachęcający, a jednocześnie zdecydowanie mój, z czym się mogę w 100% indetyfikować. Nie wyobrażam sobie wrzucić zdjęcie w poplamionej bluzce żeby dostać like… ja takich rzeczy nie lajkuje, więc to byłoby nie tak. Poza tym byłoby mi wstyd, tak samo jak wyjść z domu w poplamionym ubraniu. No więc od roku kombinuję z filtrami i bawię się fotografią szukając MOJEGO stylu na instagramie. Teraz jestem w miarę zadowolona.. ale poszukiwania nadal trwają… 🙂
mój profil to Olgietta zapraszam
dziękuję za miłe słowa! <3 zdecydowanie mój, z czym się mogę w 100% identyfikować” – super, to ma sens!:))
życzę powodzenia!:)
ja byłam wczoraj już tak zmęczona, a jeszcze chciałam koniecznie przeczytać Twój nowy wpis i skomentować 🙂 no składnia wyszła jak wyszła 😀 😉
Masz rację Aniu. Mnie najbardziej na instagramie przeraża sztuczność, ale wiem niestety, że ten social media dla niektórych służy głównie ku kreowaniu rzeczywistości, w której tak naprawdę nie żyją. Takie profile od razu uderzają fałszem.
Ja lubię profile, z których mogę czerpać inspirację, ale nie tylko z obrazków (czyt. zdjęć). Lubię gdy profil opowiada o życiu danego instagramera, o jego codzienności, hobby, podróżach, o tym co go zachwyciło, a może zasmuciło. To mi rozszerza horyzonty, bo są to ludzie których nie znam osobiście, często nie są nawet do mnie podobni, a jednak inspirują mnie i pokazują otoczenie w inny sposób niż ja na nie patrzę, z innej perspektywy, której sama do tej pory nie zauważałam. To jest dla mnie istotą instagrama – dużo ważniejszą niż ujednolicona kolorystyka prezentowanych zdjęć, z których każde wydaje się martwe, w których nie ma życia, energii, uczuć…
Jeśli miałabyś ochotę do mnie zajrzeć, to serdecznie zapraszam: https://www.instagram.com/ola_lifestyle/
Do zobaczenia już za kilka dni na See Bloggers 💖
o tak – zgadzam się, nie tylko siatka się liczy, dla mnie też ważny jest przekaz, a właściwie jest na pierwszym miejscu. Sztuczność też mnie razi, co ciekawe sztuczność to dziś już nie tylko botoks, czy photoshop, zwykle to po prostu pokazywanie się takimi jakimi nie jesteśmy, byle lajki się zgadzały…
Pięknie napisałaś. Czasami mam wrażenie, że ludzie coś wstawiają, aby dostać serduszko. Lubię oglądać piękne zdjęcia, ale lubię też czytać i jaką historię opowiada dane zdjęcie.
Zapraszam do siebie https://www.instagram.com/jolantagolianek/
Do zobaczenia na See Bloggers 🙂
zgadzam się w 100%
a Ja uważam, że nie ma co tracić czasu na ocenianie i komentowanie innych kont instagramowych. Nikt nie ma prawa oceniać tego co wrzucamy czy krytykować. To indywidualna sprawa każdego z Nas Aniu. T
Dokładnie tak, taki jest przekaz tego tekstu, rób co chcesz, ale fajnie jak będziesz sobą, to najlepsza rada dla instagramerów, którzy zaczynają, nie chcą, żeby ich profile były tylko prywatne, a często proszą o rady
Ja moje IG prowadzę od niedawna, uczę się i próbuję. Cenię sobie porady i jestem ogromnie wdzięczna za wszelkie podpowiedzi w sprawach czasami dla mnie nieoczywistych. Twój głos zauroczył mnie i zaglądam do Ciebie częściej, Twoje zdjęcia działają jak magnes. Pozdrawiam i nieśmiało zapraszam do mnie.
@aga.pn
@123gotujty
Miło mi – dziękuję!
Wreszcie ktoś to napisał – brawo! Ja jestem za mało odważna. Z dumą promujemy otyłość, bycie nieidealna, ale robimy przytyki tym, którzy robią ze sobą coś więcej. Dokładnie tak, nie ma nic nieprawdziwego w tym, ze kto,ś pokazuje ładne momenty – czy ten ktoś podpisuje zdjęcia “jestem idealny, nigdy nie mam bałaganu, jestem najpiękniejsza na świecie, chwalcie mnie”. No chyba nie, a przynajmniej takie profile mogą zainspirować. Najbardziej mnie wkurzają blogerki, które robiły mnóstwo współpracy, a teraz udają, że to złe, kampanie się skończyły, więc teraz chwytają się takiej wersji i niektórzy się na to nabierają…
niestety, niektórzy twórcy robią tak, żeby oni wypadli w danym świetle jak najlepiej… dziwne, że niektórzy tego nie widzą, ale chyba na dłuższą metę ludzie w końcu to wyczują.
Jakoś nie mogę przekonać się do Instagrama, czasami oglądam zdjęcia. Twoje ZAWSZE są rewelacyjnie.
A z tekstem zgadzam się w 100%. Szczerze mówiąc (a raczej pisząc ;)) wolę oglądać ładne, dopracowane zdjęcia, a nie byle jakie. Wiem również, że zrobienie dobrej fotografii to duży nakład pracy, dlatego podziwiam cudowne fotki, a także ich autorki/autorów.
dlaczego nie możesz się przekonać? Żeby prowadzić regularnie, czy żeby podglądać konta innych?
Dokładnie tak!! Ja uwielbiam twoje konto 🙂
miło mi!!!! <3
Śledzę profile instagram, na których przewijają się zarówno zdjęcia produktowe jak i lifestylowe 🙂
Blog modowy
:))
Świetny wpis! Uwielbiam Twój instagram, bo zawsze szanowalas czytelników, wrzucasz piękne zdjęcia, a na instastory potrafisz się pokazać bez makijażu i pokazujesz, że masz dystans. A konto masz już przepiękne
dziękuję za tak przemiłe słowa! <3
Masz rację. Nie wiem czym jest to spowodowane…ale sama czasami przeżywam frustrację, kiedy ktoś (zazwyczaj nie wprost) zarzuca mi, że mój profil nie “jest prawdziwy”, bo jest tu porządek, dbałość o detale albo zdjęcie jest “ustawione”. Serio? Tak ciezko uwierzyć, ze ktoś wkłada w to dużo pracy i serca? Że jesli mam do wyboru zycie w syfie albo porządku to wybieram to drugie, bo jest dla mnie cenniejsze? Nie rozumiem, dlaczego ktos ma prawo mnie oceniac, jeżeli codziennie sprzatam i gotuję dla moich chłopaków to robię to z miłości i troski o nich, zeby w tym nieidealnym świecie żyło nam się lepiej. A ktoś w kontrze, wrzuca zdjęcie os*anego dywanu i mowi, ze takie jest prawdziwe zycie, a on nie jest idealny…i oczekuje, ze mu przyklasnę? No nie… Kiedy moje dziecko cos usmaruje to po prostu to sprzątam. Nie robię z tego rozrywki, ja chcę traktowac to miejsce jako pełne inspiracji. Nie sprzeczności. Chcę z niego czerpac wszystko co dobre, a nie tak zwane “reallife” do takiego zycia mamy wszyscy pod dostatkiem. Oczywiście bedzie mi bardzi milo jesli mnie odwiedzisz: http://www.instagram.com/zadomowiona.pl
Zgadzam się w 100% z tym co napisałaś i cieszę się, że nie jestem w tym sama! Nadeszły czasy w których próbuje się podcinać skrzydła ludziom, którzy chcą lepiej. Albo szydzi się z tych, którzy naprawdę sobie radzą, są zorganizowani i potrafią pokazać, że się da
Podpisuję się pod tym postem w 100%. Coraz częściej widzę konta, które są celowo nasycone skrajnościami, a to w jedną, a to w drugą stronę. Ludzie generują sztuczność (również paradoksalnie- sztuczną naturalność), która pozwoli im zdobyć większą popularność. Tylko nasuwa mi się pytanie- jak długo można w ten sposób “funkcjonować”? Myślę, że szybko czułabym się zmęczona kreowaniem siebie na kogoś, kim nie jestem.
Pozdrawiam 🙂
https://www.instagram.com/an_mat/
Oooo mój Boże… dokładnie tak samo myślę!!!
Wydaje mi się, że wszystko zaczęło się od tej mody na wszystko FREE. Make up free, filter free i tak dalej. I ja to rozumiem, szanuję i toleruję. We wszystkim jednak trzeba zachować umiar i wstawianie zdjęć ukazujących nachalnie jacy super niedoskonali jesteśmy to już niestety w wielu przypadkach jak dla mnie ślepe podążanie za modą. Jestem pewna, że wielu z tych zdjęć ludzie nie umieściliby w swoich albumach, a jednak wrzucają na insta. A jak to mówią- w internecie nic nie ginie 😉
A tak na poważnie, to chyba wiele zależy od tego jak ludzie traktują swoje własne konto na instagramie. Ja nie wrzucam tam swoich zdjęć prosto po przebytej grypie, mieszkania po wizycie dzieci sąsiadów itd. bo dla mnie instagram to SZTUKA. To piękne zdjęcia, ciekawe aranżacje i cała masa inspiracji i motywacji. To nie jest w żadnym razie mój rodzinny album zdjęć. Prowadząc bloga i konto na instagramie i tak mam wrażenie, że wiele z mojego prywatnego życia przedostaje się i jestem pewnie o wiele bardziej ” odkryta” niż bym chciała. Dlatego to jak wyglądam rano po nieprzespanej nocy z chorym dzieckiem to obrazek, który pozostawiam dla swoich najbliższych tylko i wyłącznie. Zdjęcia z rodzinnego grilla też na mój instagram się nie wkradną. Instagram to nie jest w żadnym razie mój pamiętnik, pokazujący mnie z każdej strony i odsłaniający wszystkie moje wady i niedoskonałości, a uwierz mi mam ich wiele. Moje konto z pewnością nie jest doskonałe i wymaga jeszcze wiele pracy ale staram się bardzo aby było to miejsce przede wszystkim przyjemne dla oka. I takie też konta sama obserwuję. Konta, które inspirują i motywują mnie do tego aby mi się chciało zrobić coś lepiej i pokazać piękne miejsca, rzeczy, kwiaty. Świat jest piękny ale czasem trudno to dostrzec w życiu codziennym, a tak chociaż mamy insta 😉
Zapraszam oczywiście serdecznie do siebie:
https://www.instagram.com/ania.mayabobo/
dobrze napisane!
Moim zdaniem, wszystko zależy od tego, co dana osoba wymaga od insta.
Niektórzy, tak jak powyżej prowadzą sobie album na przyszłość, inni np. Ty, budują w sposób etyczny (mam na myśli autentyczność, brak kupowania lajków itp.) własną markę, a inni po prostu z nudów – to jest pozytywne.
Pani Chodakowska może według mnie służyć za anty przykład, jak prowadzić insta.
Jasne, że tak – każdy ma swoje priorytety.
Zgadzam się z Tobą w 100% 🙂 Kiedyś usłyszałam od znajomej, że moje życie na insta jest idealne- tak, jest. Bo po co się dzielić złą energią? Sama z chęcią wracam do swoich starych zdjęć i chcę pamiętać tylko te dobre rzeczy 🙂
Mój insta: megg1 ale tam już się kiedyś pojawiałaś 🙂 Buziaki!
no i dokładnie o to mi chodzi! Sama wracam do tych szczęśliwych chwil, a złe chcę zapomnieć
buziaki!
W samo sedno! Od dawna podobne przemyślenia chodzą mi po głowie, a Ty je idealnie ubrałaś w słowa. Pozwoliłam sobie przytoczyć fragmenty na moim story. Gorąco pozdrawiam!
bardzo mi miło!:)
Świetny tekst. Twój profil jest piękny i… spójny 😁 A to najważniejsze . Fajnie że robisz coś w zgodzie ze sobą A nie dlatego ze taka akurat jest moda .
Http:/instagram.com/typowa_rodzina
Bardzo mi miło – dziękuję! <3
Mnie drażnią lukrowane komcie na instagramie, ale to chyba znak wszystkich społecznościówek. Zgadzam się z jednym, że można wrzucać po prostu co akurat mi pasuje. Nie negowałabym jednej czy drugiej przejściowej mody, bo to w sumie nie jest kwestia przymusu, aby wrzucić modne foto, a też bardziej tego czy chcę do mody dołączać. Pozdrawiam
pytanie jakie to lukrowane? Może po prostu miłe? A pewnie miłym a lukrowanym cienka granica
Bardzo się cieszę że ktoś w końcu napisałam o tym trendzie na negowanie długich tekstów. Mój instagram się na tym opiera i tworze tak od miesięcy, stworzyłam nawet specjalny # który ma promować pisanie, ludzie to polubili, piszą z sensem, dzielą się przemyśleniami a teraz gdy weszła ta dziwna nagonka że to sztuczne i pod algorytm to po prostu ręce załamuje, bo ludzie czasami tyle pracy wkładają żeby napisać ciekawy, wciągający tekst. A tu się słyszy że to takie „bla bla bla wynurzenia …” No i wiesz nie powinnam, ale wkurzam się bo ja szanuję tych ludzi, szanuję ich czas a ktoś głupim komentarzem podcina skrzydła. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o # i poznać te wszystkie kreatywne istotki to zapraszam do siebie, tam znajdziesz wszystko IG @kasia_says 🙂
dokładnie! W ogóle powinna być moda na nie podcinanie skrzydeł! <3
Pisz tyle ile chcesz! <3
Zdarza mi się pokazywać na instagramie sajgon, który wytwarza mój Maluch w swoim pokoju. Bo u nas częściej są właśnie takie warunki, niż ład i porządek 😀 Ale pokazując siebie, staram się to robić w makijażu. Nie wszyscy muszą mnie oglądać w wersji no make up, zwłaszcza, że bez makijażu wyglądam jak osoba chora lub mega osłabiona 😉
https://www.instagram.com/czymzajacmalucha/?hl=pl
ale to nie problem, jeśli takie masz w tym momencie emocje, chcesz się tym podzielić – zrób to. Mnie wkurza, kiedy pokazując niedoskonałości niektórzy krytykują tych, którzy ich nie pokazują. Nie mam problemu z tym, że ktoś pokazuje się bez makijażu, pokazuje bałagan itd, ale niech to będzie naturalne, a nie udawana niedoskonałość:)
Ojj tak, nie wiem co się ostatnio porobiło z Insta! Mnie piękne zdjęcia motywują do rozwijania swoich umiejętności, chcę robić lepsze zdjęcia, wyciągnęło mnie to. Nie wiem po co pokazywać brudny dywan, jaka jest w nim wartość? Jakie przesłanie? Oczywiste jest, że nie jesteśmy idealni i robimy różne “nudne” rzeczy, mamy obowiązki i potrzeby, ale po co to pokazywać? Inni też to mają na co dzień 😀 Oczywiście niech każdy robi co uważa, sama na stories często wrzucam zdjęcia pod wpływem impulsu, ale zawsze jestem w zgodzie ze sobą i dodaję coś, co może być interesujące dla obserwujących. Choć ostatnio wszędzie tylko See Bloggers był 🙂 U mnie też!
See Bloggers – rzeczywiście zawładnęliśmy na chwilę instagramem!:)))) Mnie też piękne zdjęcia motywują!:))
bardzo fajny wpis. ja lobię gdy Instagram opowiada jakąś historię o osobie. Nie saą to tylko zdjęcia samych stylizacji, czy samych przedmiotów, ale przez ich pryzmat wydobywa się coś więcej, co zachęca mnie do poznania tej osoby. Pozdrawiam ciepło.
https://www.instagram.com/aneta_jan_/
miło mi!
również pozdrawiam!
A mnie osobiście dziwią te nagonki jednych na drugich, konflikt zwolenników perfekcyjnych, idealnych zdjęć z tymi, którzy do bólu cenią autentyczność, nawet kosztem dobrego smaku czasami. A niech sobie u licha każdy kreuje swój instagramowy świat jak mu się żywnie podoba. W końcu to my decydujemy, w którą idziemy stronę, kogo obserwujemy, a z kim nam zupełnie nie po drodze. Sama z przyjemnością nie ukrywam, podpatruję i pięknie wystylizowane profile, ale również te gdzie świat nie jest ani tak różowy, ani idealny, a jednak przemawia do mnie ich przekaz . Instagram z założenia to przede wszystkim obraz, a mówią do nas nie tylko te piękne, wystylizowane zdjęcia, ale też te, a może nawet bardziej i mocniej te które mają w sobie jakąś historię.
Pozdrawiam, i gratuluję profilu
https://www.instagram.com/mami_dami/?hl=pl
dokładnie – bo najgorsze w tym wszystkim są konflikty, nagonki. Też jestem zdania niech każdy robi jak che, ale niech przy tym nie krytykuje innych.
A moją inspiracją jest właśnie Twój Instagram, to jego uważam za ideał. Jest wyrafinowany, elegancki, a w tym wszystkim naturalny i spójny. Mam nadzieję, że kiedyś mój profil też będzie miał takie cechy. Na razie zapraszam Cię na moje konto https://www.instagram.com/testacja/ które może i nie jest tak harmonijne, ale jest moje i cieszę się, że z dnia na dzień coraz więcej osób chce śledzić to co robię.
jejku… ale mi miło ! Bardzo dziękuję za miłe słowa!:)
Genialny wpis, świetne cenne rady. Myślę, że sama z nich skorzystam. Dokładnie zgodzę się ze Anetą fajnie jest jak instagram opowiada pewną historię.
Bardzo lubię pastele, a na Twoich zdjęciach one królują. Chętnie je oglądam, bo cieszą oko… Są wymuskane, perfekcyjne, ktoś mógłby rzec, że za bardzo, ale to Twój styl, Twoja praca i tego się trzymaj. “Wchodząc” do Internetu publicznie automatycznie otwieramy się na krytykę i hejt. To rzecz normalna. Natomiast ja wychodzę z założenia, że jeśli komuś coś się u mnie nie podoba to nie ja mam z tym problem, tylko ta osoba 🙂 Ważne, by wszystko, co się robi, robić w zgodzie z samym sobą. Zapraszam na swój blog i instagram https://www.instagram.com/heyokalife.pl/ Nie jest jeszcze taki jaki bym chciała, bo ciągle brakuje czasu, ale dążenie jest…
Magda – masz rację, to zdecydowanie problem tej osoby. Ale wiesz do mnie czasami piszą początkujące instagramerki, fajne dziewczyny, nie radzą sobie ze złośliwością, czy wręcz hejtem, więc warto o tym mówić
dziękuj ę bardzo <3
Hmm powiem szczerze, że nie spotkałam się z instagramaowym trendem “brzydkich zdjęć”, o którym piszesz i chyba całe szczęście, że mnie to omija! W dzisiejszych czasach pędzimy w takim tempie, że nie zauważamy wielu rzeczy, więc jeśli już się zatrzymuje to po to aby nacieszyć oko właśnie pięknem. Wiadomo każdego co innego relaksuje i w czym innym dostrzega owo piękno, ale “żebrolajki” itp. w ogóle nie są atrakcyjne.
Jeśli mam być szczera to nie lubię zbyt długi treści pod zdjęciem, rozpraszają mnie i często są nieadekwatne do tego co prezentuje obrazek i wtedy wręcz mnie to irytuje bo to taka niespójność i manipulacja! Najczęściej zatrzymują mnie jedynie cytaty. Sama rzadko piszę dłuższy tekst, więcej wolę przekazać w osobnym poście na blogu.
Pozdrawiam 🙂
Ja nie uważam, że to nie spójność czy manipulacja… W sumie nie wiem, czy myślimy o tym samym.. w senie np. jak ktoś wrzuca kadr mieszkania i opowiada jakąś hiotorię, która mu się wczoraj przydarzyła nie widzę w tym nic złego
U mnie jest chaos. Chaos totalny, bo takie jest moje życie. Jest kolorowo, nie tylko różowo, jak sama nazwa wskazuje. Nie mam pieknego domu, nie maluję się wcale, za to uwielbiam robić zdjęcia. Dzieciom, książkom, wszystkiemu. A na Insta lubię szukać inspiracji wnętrzarskich i modowych, wcale mnie te idealne profile nie denerwują. No czasem, jak mam groszy dzień, ale nigdy nie zdarzyło mi się głupio komentować bo wiem, że w pewnej części to tylko kreacja.
Zapraszam http://www.instagram.com/nietylkorozowo
No i super! Bo jesteś sobą, ale nie krytykujesz innych
Bardzo ciekawy wpis skłaniający do refleksji. Prowadzenie poukładanego Instagrama to sztuka. Gratuluje profilu i pozdrawiam!
dziękuję!
Mnie za to ostatnio bardzo drażnią wszelkiego rodzaju unboxingi. Ledwo któraś otworzy paczkę a już zaczyna się zachwalanie produktu, nie mając wiedzy czy faktycznie jej się to sprawdzi i na dłuższą metę spodoba… A jeszcze najśmieszniejsze, jak przeglądam Insta Story i nagle u 5 osób taka sama paczka i jakby tak samo wyuczone teksty. 😉 Albo promowanie produktów, które nie są spójne z tematyką naszego konta. Wiadomo, można czasami odkryć perełkę i z chęcią tym się podzielić, ale nadużywanie tego jest denerwujące. A co zdjęć… Lubię się inspirować zdjęciami innych osób, bo naprawdę niektóre osoby wykonują kawał dobrej roboty. Raz napotkałam się na zdjęcie, na którym widniała zapłakana dziewczyna i w opisie było napisane jaka to ona smutna i “pocieszcie mnie”. Może faktycznie stała się tragedia, ale takie obnoszenie się jest niesmaczne… Ja swoje konto traktuje jak taki pamiątkowy album – uwielbiam koty i 95% zdjęć na moim telefonie to zdjęcia moich kotów. I tymi zdjęciami się dzielę. Ciężko się wybić takimi prostymi zdjęciami, bo większe zainteresowanie budzą zdjęcia ,,gdzie się było, co widziało i co zjadło”. Mimo tego jest spore grono (jak na moje możliwości), które stale oglądają moje zdjęcia i zostawiają po sobie ślad, to mnie cieszy. Nic na siłę nie będę zmieniać, bo tak jak wspomniałaś, łatwo popaść w “sztuczność”.
https://www.instagram.com/san.pie/
Hej 🙂
Trafiłam na Twoją stronę przez przypadek i myślę że zostałam dłużej ją przeglądać właśnie ze względu na to jaka jest ładna, chciałam się zainspirować.
Zgadzam się z Twoim artykułem w 100%
Ja instargram prowadzę dla siebie, jest dla mnie motywacją do robienia zdjęć. Przez bardzo długi okres czasu, jako zakompleksiona nastolatka, unikałam tego, a potem, nawet gdy moje myślenie na własny temat się zmieniło, tak już zostało. Uciekałam przed aparatem z przyzwyczajenia. Teraz żałuję. Było w moim życiu wiele wspaniałych chwil po których nie mam żadnej pamiątki. Przeczytałam kiedyś artykuł, który mówił, że ludzie lepiej zapamiętują złe rzeczy, jest to podobno cecha ewolucyjna. Długo za mną “chodził” ten tekst. Zauważyłam ze to prawda, że ciężko mi wymienić te dobre rzeczy z poprzedniego miesiąca, a ze złymi nie mam tego problemu 😉 a przecież WIEM że było wesoło! Po prostu zapominam w ekspresowym tempie. Dlatego postanowiłam upamiętniać te dobre momenty. Wystarczy że mój głupi mózg składuje te złe rzeczy, po co ja mam to robić dodatkowo? Postanowiłam skupiać się na tych szczęśliwych i im dłużej to robię, tym przychodzi mi to łatwiej i naprawdę jestem szczęśliwsza 🙂
Miłego dnia 🙂
https://www.instagram.com/miss_aprm/?hl=pl
miss_aprm
Zaczęłam ostatnio prowadzić instagram. I uważam, że zdjęcia powinny być staranne, przemyślane, niekoniecznie idealne, ale też nie niechlujne. Ja staram się porząne zdjęcia i śmieszne cytaty wrzucać. Zapraszam do mnie @Skautkavlog
Witam serdecznie, jakoś tak przez przypadek, zaglądnełam i jestem pod dużym Wow! Mam IG od jakiegoś czasu i wiele cudownych osób poznałam, mnie osobiście nie chodzi o te K za cyframi a o kontakt z ludzi z ich Historia. Moje konto jest częścią mojego życia, są dni ciężkie ale wtedy nie wchodzę na Ig i nie żale się światu bo wiem, że jutro będzie lepiej 😊 mamamija_dwoch_coreczek_i_syna. Pozdrawia. Ciebie serdecznie i wielkie brawa za szczerość!
Cześć! Przypadkowo natrafiłam na Twojego bloga! Post na temat tego co umieszczać na insta jest przeganiany ! 🙂
Prosty, w punkt 🙂
Chyba powinni przeczytać go wszyscy posiadacze insta ! pozdrawiam, Marta