Malta to jedno z tych miejsc na świecie za którym tęsknię. Kiedy przez przypadek trafię na nasze zdjęcia, to aż serce mocniej bije. W ubiegłym roku byliśmy tam dwa razy i w sumie spędziliśmy prawie miesiąc, czujemy się tam więc fantastycznie - wyspa jest nieduża, więc w takim czasie łatwo ją poznać i polubić, ale o tym pisałam już TUTAJ.
Dziś zabieram Was do niezwykłe miejscowości, w której czas płynie wolniej, a życie nabiera spokojniejszego wymiaru. Marsaxlokk to wioska rybacka. Charakterystyczną cechą tego miejsca są dziesiątki, a może i setki kolorowych łodzi, które wyglądają wręcz cudownie. Nazywają się luzzu i to tradycyjny rodzaj maltańskiej łodzi rybackiej - są bardzo odporne na czynniki atmosferyczne i sztormy, a historia ich powstania sięga jeszcze czasów Fenicjan. Spacer tuż nad brzegiem to dzięki temu widokowi niezwykłe przeżycie. W Marsaxlokk zjemy też oczywiście świeżą rybę, gdyż znajduje się tam wiele restauracji. Miasteczko zamieszkuje zaledwie nieco ponad 3000 mieszkańców. Znajduje się tam także port przeładunkowy na Morzu Śródziemnym.
(w Marsaxlokk byliśmy dwa razy - w kwietniu i październiku)
Jedyne o czym musimy pamiętać, to fakt, że jeździ tam niewiele autobusów, najlepiej dostaniemy się tam ze stolicy - Valetty.
Warto wybrać się i spędzić miły i luźny dzień na Malcie. Może ktoś z Was miał przyjemność tam być??:)
Wszystkie posty z Malty znajdziecie TUTAJ, a inne wpisy podróżnicze TU. Nasze zeszłoroczne podróże pokazuje Wam też w jednym z moich filmów TUTAJ.
Ona i On: Zapraszamy Was także na nasz nowy całkiem męski instagram TUTAJ🙂