Portugalię odwiedziliśmy pod koniec lutego. Kuba zorganizował kilkudniową podróż z okazji naszej rocznicy zaręczyn. Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że Lizbona aż tak mnie oczaruje. Wciąż moje myśli toczą bój, czy bardziej podobało mi się w Barcelonie, czy jednak w stolicy Portugalii i chyba wygrywa jednak to drugie miasto. Być może dlatego, że był to bardzo przyjemny wyjazd. Cały czas mieliśmy fantastyczne nastroje, Lizbona przywitała nas piękną pogodą i praktycznie całe dnie było bardzo słonecznie - w czasie dość chłodnej wtedy polskiej zimy była to cudowna odskocznia.
Czy warto odwiedzić Lizbonę?
Lizbona to stolica i największe miasto Portugalii. Miasto jest położone nad rzeką Tag, przy ujściu do Oceanu Atlantyckiego. Panuje tam klimat typu śródziemnomorskiego, dzięki czemu jest tam bardzo przyjemnie - łagodne zimy i długie, ciepłe lata.
Tym samym ogromnie zachęcam Was do odwiedzenia Lizbony. Miasto i ludzie wydają się bardzo przyjaźni. Trafialiśmy na wyjątkowo uprzejmych miejscowych. Wszędzie mogliśmy liczyć na pomoc i czasem zanim zdążyliśmy o nią poprosić, już ktoś do nas podchodził i wskazywał drogę.
Lizbona jest pełna klimatycznych wąskich uliczek, którymi spacer to prawdziwa przyjemność. Do tej pory jednak zastanawiam się, jak oni organizują przeprowadzki:) Wiele budynków obłożonych jest ceramicznymi płytkami, co wygląda bajecznie. Znajdziemy też kolorowe drzwi - do których jak już wiecie mam sporą słabość:) Te, które sfotografowałam w Londynie znajdziecie TUTAJ. W wielu miejscach możemy podziwiać miasto z góry - zdecydowanie warto to zrobić. Przejazd kolejką, boskie oceanarium, i tradycyjne żółte tramwaje to tylko kilka punków, które warto odwiedzić w Lizbonie, ale o tym w kolejnym poście.
Wpisy z Portugalii, które dotychczas się ukazały, znajdziecie TUTAJ.
Kiedy zobaczyłam te niebieskie drzwi - oszalałam z radości. Spokojna uliczka, gdzie na luzie mogliśmy zrobić zdjęcia. Z górnego okna w budynku widać było tylko starszego mężczyznę w bokserce, który palił papierosa i chyba patrzył na mnie jak na szaloną, że widzę w tych zniszczonych drzwiach arcydzieło!:)
Ona: Było przecudownie!
On: Marzy mi się, żebyśmy pojechali na dłużej do Portugalii!
Ona: Noooo! Może nawet objazdówka autkiem?? Marzenie <3