Jak wiecie z naszego bloga, w kwietniu odwiedziliśmy Maltę po raz pierwszy i wyspa na tyle nas zauroczyła, że zamarzyliśmy, żeby tam wrócić na dłużej. Udało się pomieszkać tam prawie 3 tygodnie na przełomie września i października. Z przyjemnością odkrywaliśmy nowe miejsca, ale wracaliśmy też do tych, które zauroczyły nas za pierwszym razem. Tak było z Popeye Village, czyli z wioską słynnego marynarza, który chyba najbardziej kojarzy mi się ze szpinakiem🙂
Dojazd
Popeye Village znajduje się w północno - zachodniej części wyspy, w niezwykle malowniczym miejscu - zatoce Anchor, w pobliżu słynnej plaży Mellieha. Do tej miejscowości dojedziemy bez problemu kilkoma autobusami w różnych stron wyspy. Do samej wioski marynarza dojeżdża tylko jeden autobus (101), na który nie ma większego sensu czekać, ponieważ od ogólnego przystanku w Mellieha jest tylko 1 km i dostaniemy się tam w 15 minut, a droga wśród pól, kaktusów i skrzypiących wiatraków jest całkiem ciekawa:) (przy przystanku znajduje się duży hotel Seabank i musimy iść drogą w lewo od hotelu, a później już prosta droga). Jeśli chcemy podjechać autobusem lub akurat taki podjedzie, to warto pamiętać, że na Malcie bilety są ważne 2 godziny od skasowania, więc spokojnie możemy przez ten czas z niego korzystać.
Bilety
Są dwie opcje "skorzystania" z uroków wioski. Płatna wersja to 14,5 euro za osobę - uprawnia do wejścia do wioski i zwiedzania domków, spotkania się z marynarzem, jego żoną i załogą, czy krótki rejs po zatoce. Na terenie znajdują się także leżaki i strefy odpoczynku, więc jeśli mamy ochotę możemy tam spędzić niemal cały dzień. W sezonie godziny otwarcia to 9:30 - 17:30.
Bezpłatna wersja także jest atrakcyjna, ponieważ całą wioskę możemy podziwiać z góry, a także z drugiego brzegu, do którego bez problemu możemy zejść. Jest to też miejsce z którego wiele osób nurkuje - przyjeżdżają tam z chętnymi, całe firmy, które zajmują się tego typu atrakcjami (Malta jest jednym w ulubionych miejsc nurków w Europie i podobno świetna na takie aktywności).
Warto więc zadecydować ile czasu chcemy poświęcić na wioskę i wybrać się w to ciekawe miejsce.
Popeye Village zostało zbudowane w 1979 roku na potrzeby musicalu o słynnym marynarzu (jego postać stworzył w 1929 roku amerykański rysownik Elzie Segar). Z pewnością pamiętacie mężczyznę z niezłymi muskułami, fajką w ustach, spożywającego spore ilości szpinaku, który dodaje mi siły:) Porywczy marynarz o dobrym sercu naprawdę nieźle się urządził, ponieważ zatoka Anchor jest przepiękna, a kolor wody sprawia, że można się zakochać w tym miejscu. Osobiście bardzo się cieszę, że udało nam się tam dotrzeć drugi raz. Choć nie mieliśmy zbyt wiele czasu, miło było znów zobaczyć taki optymistyczny widok.
Pozostałe posty z Malty, które dotychczas ukazały się na blogu, możecie zobaczyć TUTAJ
Zegarek AM:PM (TUTAJ) idealnie zgrał się z kolorem wody:)
A to już zejście na dół z możliwością oglądania wioski z drugiego brzegu:)
*szorty Bershka
bluzka Bershka
zegarek AM:PM (Apart TUTAJ)
Okulary Liu Jo
kostium kąpielowy Calzedonia
Ona: Jak znów polecimy na Maltę, to też tam pójdziemy:)
On: No jasne:)