Każdego roku wspominam tutaj na blogu, że uwielbiam Wielkanoc.
Nic się nie zmieniło! To moje ukochane święta. Rodzi się wiosna. Serce i rozum budzą się do życia. Dopada mnie lekkie rozmyślanie, ale z pozytywnym zakończeniem. Smutek zamienia się w radość. Wszystko co dobre zwycięża. Z jesiennej aury przechodzę na lepszą stronę mocy (kto w ostatnich latach widział zimę?).
Takie są właśnie święta wielkanocne. To czas, którym warto obdarować siebie i najbliższych. Zatrzymać się, zastanowić, a później... ruszyć z kopyta.
Dziś mam dla Was kilka zdjęć z bardzo delikatnej metamorfozy toaletki w naszej sypialni. Zające są w niej cały rok:) Aż dwa! I to żywe;) Tym razem jednak jest nas więcej:) Wpuściłam też piękne pisanki z miętowymi motywami (najnowsze zdobycze) i nasze starsze ozdoby. Uwielbiam kompletować ozdoby świąteczne rok po roku. To takie trochę w angielskim stylu. Niczym rodzinne pamiątki gromadzone przez lata. Tak tworzy się mała świąteczna historia <3
Polecam Wam celebrację tych pięknych świąt, a dekoracje też są miłym akcentem.
Zapraszam Was także na mój post: 10 zwyczajów wielkanocnych, które warto kultywować -> TUTAJ
A poprzednią, francuską wersję dekoracji toaletki i półek znajdziecie TUTAJ.
Ona: Krok po kroku do Wielkiej Nocy!