Dostałam od Was mnóstwo wiadomości odnośnie naszego "nowego", odnowionego stołu i okazuje się, że wiele z Was zmotywowałam do działania w swoich domach. Już z niecierpliwością czekam na Wasze zdjęcia metamorfoz:)
Już teraz ponownie zachęcam Was do takich zmian w mieszkaniu. Po pierwsze daje to ogromną satysfakcję, po drugie jest atrakcyjne cenowo (jeśli tylko jesteśmy cierpliwymi poszukiwaczami).
Metamorfoza krok po kroku...
1
Żeby odnowić stary stół, trzeba go najpierw... mieć:)
My nie mieliśmy. Poszukiwania trwały przynajmniej kilka tygodni (według ściśle ustalonych wytycznych). Szczegóły opisywałam już w poście o metamorfozie naszego stołu. Codziennie sprawdzałam oferty portali internetowych. Pamiętajcie, że na takich możecie się targować. Dzięki temu ja za nasz stół zapłaciłam 170zł! Targował się oczywiście mój tata;)
Wielu prywatnych sprzedawców nie chce wysyłać towaru i preferuje tylko odbiór osobisty, więc szukaliśmy w naszym rodzinnym mieście (czyli w Łodzi) i w miastach, których obecnie mieszkamy, czyli Trójmieście i Warszawie (tym sposobem nasz stół jest z Gdańska, a krzesła z Warszawy 🙂 ).
Jeśli cena jest niska, a stół ma lekkie mankamenty, mimo wszystko warto się zastanowić nad jego kupnem. Nasz stół początkowo był stołem kawowym, czyli niskim, ale miał idealny wcale niełatwy do znalezienia wymiar, i był rozkładany. Po konsultacji z tatą ("złota rączka") ustaliliśmy, że za nieduże pieniądze można dokupić w markecie budowlanym drewniane elementy, którymi podwyższymy stół (do podwyższenia dokupiliśmy także długą, grubą śrubę).
2
PRZYBORY DO ODNAWIANIA STOŁU
- farba (ok. 40 zł)
- wałki, kuweta, pędzle (my nasze dostaliśmy kiedyś na warsztatach jednego z marketów budowlanych)
- papier ścierny i rączka do papieru ściernego (dla wygody) - papier ok. 12 zł komplet, rączką 10 zł
- benzyna ekstrakcyjna - do odtłuszczania
- folia ochronna
- rękawiczki ochronne
- dużo cierpliwości 😉
3
MALOWANIE STOŁU OD PODSTAW
a) Stół najpierw musimy zeszlifować papierem ściernym. Korzystałam z papieru o gradacji 180. Dla ułatwienia przy blacie korzystaliśmy z uchwytu do papieru. Mniejsze elementy Kuba szlifował samym, drobnoziarnistym papierem (żeby nie zeszlifować kantów za bardzo).
b) Następnie delikatnie wilgotną szmatką czyścimy mebel z pyłu i przecieramy benzyną ekstrakcyjną w celu odtłuszczenia.
c) Bierzemy się za malowanie! Warto wybrać dobrej jakości farbę. Na rynku są między innymi farby praktycznie bezzapachowe i szybkoschnące, więc bez problemu możemy malować w domu. Do malowania zastosowaliśmy wałek i kuwetę. Nie pamiętam kto, ale ktoś polecał nam wałek gąbczasty, mnie jednak słabo się nim malowało. Zdecydowanie lepiej nam się używało wałka tego typu:
d) Nasz stół musieliśmy malować 3 razy, ponieważ wcześniejszy wiśniowy kolor trochę sączył się do farby i powodował, że zamiast bieli, kolor stołu był lekko różowy.
e) Gotowe! W zależności od farby stół warto zostawić do pełnego wyschnięcia na kilkadziesiąt godzin.
W razie pytań - piszcie! I powodzenia w Waszych wyzwaniach:) My w najbliższym czasie będziemy mieli dla Was więcej tego typu postów, bo trochę się rozszaleliśmy i w naszym mieszkaniu czeka sporo nowości;)
Po więcej zdjęć aranżacji stołu zapraszam Was tutaj:
METAMORFOZA JADALNI - CZYLI NASZ BIAŁY OKRĄGŁY PROWANSALSKI STÓŁ
Ona: Jestem ogromnie wdzięczna Kubie, że to dla mnie zrobił:)
On: Ty odnawiałaś wcale niełatwe krzesła, więc zgrany z nas team;)