Czas wrócić do postów urodowych. Często piszecie, że ich tu brakuje ostatnio i sama też mam takie poczucie.
Najwyższa pora to zmienić.
Na początek przedstawię Wam 10 obecnie moich ulubionych kosmetyków pielęgnacyjnych do twarzy i ciała.
Swoją pielęgnację dostosowuję oczywiście do pory roku, ale na tej liście są oczywiście także pozycje całoroczne;)
Jeśli znacie jakieś ciekawe alternatywy i zamienniki moich propozycji to bardzo chętnie się o nich dowiem.
Może mnie czymś zaskoczycie:)
Zacznę od ciała. Bardzo polubiłam ten peeling marki Tołpa z wyciągiem z czarnej róży. Zawsze uwielbiałam ten krok w pielęgnacji, jednak jakiś czas temu kosmetyczka uświadomiła mnie, że najprościej mówiąc "co za dużo to niezdrowo" (ponieważ trzeba dać skórze czas na zregenerowanie się). Rzeczywiście ograniczyłam peelingowanie, jednak kiedy już następuje "ten dzień" bardzo chętnie sięgam po ten produkt. Przyjemnie masuje skórę, pozostawia ją aksamitnie gładką i baaardzo nawilżoną.
Balsamy zmieniam ostatnio jak rękawiczki. Dodatkowo zawsze w łazience muszę mieć jednak jakiś olejek, ponieważ uwielbiam ten rodzaj konsystencji. Olejek Alterra z portfolio marek Rossmanna poleciła mi kiedyś znajoma jako produkt do... olejowania włosów. Rzeczywiście sprawdza się w tej kategorii, ale jego podstawowym zadaniem jest oczywiście pielęgnacja ciała. To tani i świetny produkt także do masażu. Ładnie pachnie i ma naturalny skład ( nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych, konserwujących, silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych).
Nigdy nie byłam fanką solarium, ale ostatnio nie chodzę tam wcale (nie byłam tam przynajmniej rok).
Czasem lubię jednak widok skóry muśniętej słońcem. Sięgam wtedy po jeden z moich ulubionych samoopalaczy w sprayu marki Yves Rocher.
Dawno temu pisałam o nim tu:
https://fashionable.com.pl/2012/07/25/dziewczyny-lubia-braz/
Zwłaszcza zimą krem do rąk zawsze musi być w zasięgu... mojej dłoni:)
Rewitalizujący balsam do rąk z ekstraktem z żurawiny marki Pat&Rub to ostatnio zdecydowanie mój ulubiony.
Tworzy fantastyczny duet z peelingiem z wyciągiem z czarnej róży (patrz punkt 1 😉 ).
Tak wypielęgnowanymi dłońmi przechodzę do pielęgnacji twarzy. Demakijaż wykonuję oczywiście wieloetapowo, ale obecnie kosmetykiem, który świetnie się sprawdza z którego jestem bardzo zadowolona jest kremowa pianka do demakijażu Chanel. Pięknie delikatnie pachnie, więc używa się jej bardzo przyjemnie. No i co najważniejsze spełnia swoje zadanie. Jest bardzo wydajna, co zdecydowanie rekompensuje cenę. Używam go już 9 miesięcy i z pewnością jeszcze trochę mi posłuży.
Silne nawilżanie to absolutna podstawa gładkiej i zdrowej skóry.
Od zeszłego roku bezkonkurencyjny jest dla mnie krem greckiej marki Korres z wyciągiem z rukwi wodnej. Fantastycznie koi i silnie nawilża skórę, a co ważne utrzymuje nawilżenie. Jest rekomendowany na noc, ale u mnie fantastycznie sprawdza się także na dzień (i wiem, że nie tylko u mnie;) ).
Chyba każda kobieta o nic nie powinna tak dbać jak o okolicę oczu. Ta cienka skóra wymaga szczególnej pielęgnacji, dlatego wklepywanie kremu pod oczy to chyba jeden z moich najważniejszych rytuałów pielęgnacyjnych.
Ten produkt Genifique Light Pearl pod oczy marki Lancome z nadal jest moim faworytem. Bardzo przyjemnie nawadnia i rozświetla okolicę oka. Likwiduje opuchnięcia i zasinienia. Ma przyjemną końcówkę "perłę masującą", dzięki której aplikacja jest jeszcze przyjemniejsza. Czasem stosuję ten produkt samodzielnie, a czasem traktuję jak bazę pod krem. Chętnie stosuję także w ciągu dnia - fantastyczne dla osób pracujących długo przed monitorem komputera.
Na powyższy produkt chętnie nakładam krem. Ostatnio testuję fantastyczne kremy Estee Lauder, jednak nadal uwielbiam i używam kremu pod oczy Lancome Visionnaire. Uwielbiam jego konsystencję, a także mikrokapsułki z odrobiną korektora, który maskuje drobne cienie pod oczami.
O podkładzie z tej linii pisałam kiedyś tu:
https://fashionable.com.pl/2013/02/16/nowy-podklad-teint-visionnaire/
W pielęgnacji nie można zapomnieć o ustach. Michał wizażysta z którym współpracowaliśmy przy okazji sesji z marką Tefal przekonał mnie do klasycznego Carmexa. Choć to bardzo znany balsam, dziwię się, że tak późno po niego sięgnęłam. Myślę, że na długo zostanie w mojej kosmetyczce jako "must have".
Na koniec maseczka. Jestem fanką tego typu produktów. Błyskawiczna maseczka do twarzy Beauty Flash Balm marki Clarins to przyjemny uzdrawiacz cery. Osobiście stosuję ją także jako bazę pod makijaż.
A jakie są Wasze topowe kosmetyki? Polecicie coś ciekawego?:)
A ja biorę się do testowania:
Ona: Postanowiłam, że dzisiejszy Blue Monday (a przynajmniej wieczór) spędzę w wannie, a później będę się rozkoszowała rytuałami pielęgnacyjnymi;)
A On pracuje i jeszcze nie zna moich planów;)
Zdecydowanie zgodzę się co do pianki Chanel! A gdzie można dostać ten krem Korres?
W sephorze znajdziesz ten krem 😉
Sama używam kremu na dzień i na noc właśnie od Korres’a i jestem zadowolona z niego 🙂
Pozdrawiam i zapraszam http://addictlifestyle.blogspot.com/
Dokładnie – w Sephorze na wyłączność:)
Tak w Douglasie na pewno ich nie ma.
Ciekawe pozycje. Zaintrygował mnie Korres i szukam także fajnego kremu do rąk, z tym, że mam mocno suchą skórę. Będzie się nadawał??
Korres jest świetny, a jeśli chodzi o krem do rąk to ten Pat&Rub intensywnie nawilża, regeneruje i zabezpiecza.
Ja jakoś tak do tej pory też omijałam Carmex, ale chyba się skuszę. On chyba nie jest drogi??
Kilka Zł 😉
A gdzie kupić kosmetyki Pat&Rub, bo nie przypominam sobie… ?
Kosmetyki Pat&Rub można znaleźć w Sephorze 😉
Pozdrawiam http://addictlifestyle.blogspot.com/
🙂
Uwielbiam Alterrę a ten olejek to już w ogóle ubóstwiam, ten zapach jak i poręczne opakowanie z pompką (wcześniej był w szklanym słoiczku bez pompki). Carmex jest spoko ale jednak za bardzo piecze jak dla mnie. 🙂 samoopalacze YR są rewelacyjne, nie dość, że nadają piękny zdrowy kolor to jeszcze nawilżają skórę 🙂 co do Pat&Rub marzą mi się ich kosmetyki ale cenka odstrasza, no i dostępność…
Tak, opakowanie rzeczywiście jest praktyczne. Ale Carmex tylko piecze jak usta są popękane, a później to już tylko nawilża.
Uwielbiam tołpe i Yves Rocher 🙂 no i oczywiście nieśmiertelny carmex.
wiemy co dobre:)
Od dawna mam ochotę na ten krem do rąk Pat&Rub.
Bardzo polecam.
A ja polecam pomadki ochronne Nivea!
Chętnie spróbuję tego żelu Chanel, obecnie używam już kilka opakować pianki Estee Lauder.
Demakijaż Estee Lauder także bardzo lubię.
A Carmex rzeczywiście taki dobry?? Nie przepadam za balsamami w słoiczku.
Ja też nie przepadam, ale Carmex mnie kupił w całości:)
Uwielbiam olejek Alterry, za to carmex zupełnie nie przypadł mi do gustu.
Zapraszam do siebie na stylizację – total sh look:)
A próbowałaś kremów nawilżających z Chanel??
Tak – moim zdaniem świetna linia. Pięknie pachną! I serum i krem.
Tołpa, Pat&Rub, carmex, yves rocher to moje ulubione 😉
Pozdrawiam
ewanka
🙂
Bardzo lubię krem do rąk Kamill Hand repair – moim zdaniem jest lepszy od Pat&Rub, który również mam. Poza tym polecam maskę do twarzy Bioderma.
Nigdy nie używałam kremu tej marki, ale kto wie może w wypróbuję. Bioderma z linii Hydra?
Lubię serię Czarna Róża z Tołpy, Carmexa i olejek z Alterry. Tak z czystej ciekawości- jak często wykonujesz peeling ciała? 🙂
Teraz tak mniej więcej 2 razy w miesiącu.
Wczoraj zaliczyłam kąpiel z tym peelingiem… ledwo wyszłam z wanny taka zrobiła się śliska od olejków 😉 ale i tak uwielbiam 🙂
to fakt:)
brakuje brakuje, dlatego też ostatnio mało tu zaglądam :(( chce częściej !!
carmex i Lancome Visionnaire dosłownie uwielbiam właśnie mi się kończą i zamirzam zakupić ponownie:D:D zresztą wybieram się też do douglasa na “zmień podkład na zimę” na badanie skóry 😀 ciekawa jestem co z tego wyniknie.
Jestem ciekawa na jaki podkład się zdecydowałaś;)
Hej 🙂 Czy jesteś nadala zadowlona z Genifique Light Pearl pod oczy? Bo ostatnio słabo się wysypiam i często mam podkrążone oczy.
Tak jestem baaardzo zadowolona. Używam już kolejne opakowanie:) Uważam, że działa świetnie, zawiera haloxyl, który niweluje zasinienia wokół oczu, poprawia przepływ krwi i usuwa złogi z naczyń włosowatych z tego co pamiętam:) cudownie koi okolice oka, i daje uczucie niesamowitego nawodnienia i “orzeźwienia” dla oka. Polecam także w ciągu dnia, jeśli pracujesz przy komputerze (można na makijaż, poczekać aż delikatnie się wchłonie, lub subtelnie wklepać). Aplikacja jest bardzo przyjemna i “perłą” można robić masaż. Jest ona wykonana ze stali chirurgicznej, więc nie “trzymają” się jej bakterie:) Używam samodzielnie lub pod krem odżywczy w okolice oczu. Z Lancome na zasinienia w okolicach oczu baaardzo polecam także krem Vissionaire, z odrobiną korektora, który juz w momencie aplikacji delikatnie niweluje zasinienia.
A można spytać jak często robisz peeling? Bo chyba mam ten sam “problem” z częstotliwością używania peelingów (2-3 razy w tygodniu).
Wygląda super ja korzystam z wegańskich kosmetyków jeżeli ktoś jest zainteresowany jakie to zapraszam na profil ;;)
Dobry artykuł! Biorę swoje zakładki.
Dzisiaj właśnie zamówiłam peeling Tołpa z wyciągiem z czarnej róży , po przetestowaniu opiszę swoje wrażenia , szczerze nigdy wcześniej nie używałam produktów tej marki. A co do wpisu to świetny kochana, kawał dobrej roboty.
Świetny blog ;), jednak jeżeli chodzi o krem pod oczy to głównie używam bielenda i muszę powiedzieć, że super się sprawdza ;).
Polecam do rąk krem Kamill clasic – zielony. Tani i the best. Jestem maniaczka smarowania rąk i żaden krem nie daje tak super efektu. Wszystkie koleżanki moje które raz spróbowały nie szukają,niczego innego.