W tym tygodniu mamy na facebooku Tydzień Pielęgnacyjny i żeby nie być gołosłowną sama wnikliwiej zgłębiam tajniki pielęgnacji. Myślę, że w tej dziedzinie laikiem nie jestem, ale do kosmetologa mi daleko, a swoją wiedzę opieram na doświadczeniu i licznych szkoleniach selektywnych marek.
https://www.facebook.com/fashionablecompl
Tym samym w poniedziałek zrobiłam porządek w swoich kosmetykach – zostawiłam to co niezbędne, a część z serii „jednak nie dla mnie” przekazałam dalej.
We wtorek organizowaliśmy z perfumerią Douglas Riviera spotkanie dla blogerek – Pielęgnacja od Kuchni - relacja wkrótce.
A wczoraj sama postanowiłam przekonać się co znaczy PRAWDZIWA pielęgnacja i tym samym wybrałam się znów do magicznego miejsca, które już powoli pozytywnie mnie uzależnia.
Mowa o salonie Balola w Sopocie, który już ostatnio Wam pokazywałam:
https://fashionable.com.pl/2014/10/02/dzien-siebie-balola-sopot/
Nie zawiodłam się i tym razem – znów zajęła się mną przemiła (i bardzo profesjonalna) pani kosmetolog Marta.
Zaczęłyśmy od… tej cudownie pysznej herbaty, którą już ostatnio Wam pokazywałam (znów nie mogłam się powstrzymać od nierobienia zdjęć;) ).
(jak już wcześniej wspominałam wszystkie panie pracujące w salonie są jego cudowną wizytówką)
Następnie dostałam przyjemny szlafrok do przebrania i pani Marta przeprowadziła ze mną wywiad „diagnostyczny”: podstawowe dane, informacje o przebytych chorobach, czy moje oczekiwania w stosunku do skóry.
Następnie odświeżyła moja skórę i sama ją zdiagnozowała swoim fachowym okiem. Następnie ustaliłyśmy zabieg (właściwie to pani Marta go oczywiście ustaliła:) ) i przeszła do działania...
Skóra mojej twarzy dostała eksfoliację kwasami, która miała służyć złuszczeniu, rozjaśnieniu i wyrównaniu kolorytu, a także oczyszczeniu i produkcji kolagenu, do tego prawdziwy American Dream, czyli nawilżenie, kolagen, i efekt anti age. Postawiłyśmy także na jeden laserowy strzał Emerge na moją małą bliznę na czole po ospie wietrznej (pamiątka z dzieciństwa) i uwierzcie mi, że już po jednym razie jest delikatniejsza(!), a na koniec algi i płatki pod oczy - wszystkie zabiegi wykonywane w salonie znajdziecie tu:
Do tego zabiegi połączone były z cudownymi masażami twarzy, głowy, karku, a nawet dłoni - już wiem, że pani Marta nie minęła się z powołaniem i że w niebie nie będzie odpoczywała, bo dłonie ma niebiańskie:)
Podsumowując zabiegi były wykonywane bardzo profesjonalnie i rzetelnie, a także były pełne błogiego relaksu!
O wszystkich czynnościach byłam informowana, dzięki temu czułam się spokojna. Moje zabiegi były także bezbolesne, a tym samym przyjemne.
Jestem przekonana, że takie traktowanie skóry wizytami w profesjonalnych salonach kosmetycznych jest fantastycznym dopełnieniem pielęgnacji i będzie owocowało w przyszłości.
Balola to bez wątpienia także przepiękne miejsce, gdzie warto się zatrzymać choćby na taką prawdziwą godzinę dla siebie - bez wątpienia warto i już wiem, że na pewno tam wrócę.
Aaaa...
Na to nie ma lepszego określenia niż słowa odbierającego mnie po wizycie męża:
"Masz teraz jeszcze gładszą buzię niż miałaś! I taką aksamitną"
Dla takich komplementów także warto, a to przecież dopiero jedna wizyta!:)
Uwielbiam kiedy ktoś tak dba o detale...
Moje ulubione kwiaty!
Moja pyszna herbata i szkatułka na biżuterię, którą zdejmuje przed zabiegami.
Ona: Chcę więcej:)
On: Czy faceci też chodzą na takie zabiegi??
Ona: No właśnie czy Wasi mężczyźni korzystają z usług kosmetyczek??