Chyba każdy bloger tak ma, że fotografuje wszystko co mu się spodoba - sami tak mamy:)
Kiedy natomiast jesteśmy w pięknym miejscu od razu chcemy Wam to pokazać.
Dziś miałam taki tytułowy "dzień dla siebie".
Co prawda, kiedy szykowałam się do wyjścia najpierw wyłączyli mi prąd z powodu chyba jakichś robót na osiedlu.
Siedziałam wtedy z maską na głowie i zastanawiałam się jak zmyję miksturę lodowatą wodą:) Kiedy po pół godziny włączyli prąd... zakręcili wodę;) Na szczęście na krótko:)
"Pożar" został zażegnany.
Ale jak to mówią "ad rem"...
Cała szczęśliwa, że tym razem ktoś zajmie się mną pojechałam do Sopotu. Poza sezonem jest on znacznie przyjemniejszy!
A w samym sercu tego miasta znajduje się małe królestwo. Miejsce piękne i magiczne - salon kosmetyczny Balola.
Od samego wejścia aż po sufity miejsce powinno zaspokoić każdego poszukiwacza piękna. I dla kobiety i dla mężczyzny to prawdziwy raj, w którym każdy detal jest perfekcyjnie dopracowany.
Sam lokal jednak to nie wszystko. Na salon idealny składa się kilka elementów: ludzie, sprzęt i kosmetyki (skuteczność), a także wnętrze.
I te elementy mi dzisiaj świetnie zagrały. A jeśli w salonie kosmetycznym 30 zdjęć zrobiłam niezwykłej herbacie, to chyba oznacza, że detal ma znaczenie:)
Uważam, że cudownie jest, kiedy możemy chociaż raz w miesiącu spędzić taką godzinkę, w której to ktoś zajmuje się nami. Nie ma ku temu lepszego miejsca niż dobry salon kosmetyczny. Fantastycznie jednak jest, kiedy ten czas możemy spędzić w naprawdę komfortowych warunkach, w spokojnej, przyjemnej atmosferze, w której ktoś dla nas zadba o każdy szczegół. Tak właśnie się dziś poczułam.
Podejrzyjcie mój "dzień dla siebie" i spróbujcie sami!
Jeśli macie ochotę wybrać się do salonu Balola w Sopocie to właśnie (do 11 października) jest świetna promocja - przy skorzystaniu z dowolnej usługi w salonie (choćby henna, czy manicure) dowolny masaż - 50% !!( a jest w czym wybierać http://balola.pl/)
Jesień to wspaniały czas na renowacje skóry, myślę, więc że skorzystam z jakiegoś zabiegu na skórę twarzy i efektami także się pochwalę:)
A Wy już zaczęłyście swoją powakacyjną odnowę skóry??
I tak dzisiejszy relaks w salonie zaczęłam od pysznej herbaty...
Następnie przeszłyśmy do manicure. Tym razem zdecydowałam się na hybrydowy - dzięki temu mam 2 na 2 tygodnie paznokcie z głowy:)
W salonie Balola jest on wykonywany od początku do końca na marce Shellac.
Cudowna pani Marta, która zajmowała się mną tego dnia jest z wykształcenia kosmetologiem. Do załogi Balola należy liczny wykwalifikowany personel - poza kosmetologami, także dyplomowane wizażystki oraz fizjoterapeutka.
Najpierw moje dłonie dostały przyjemną "kąpiel" dla skórek wokół paznokci:)
Bardzo profesjonalne jest, że każda klientka równa się osobisty komplet pilników czy patyczków do skórek!
A jeśli miałybyście ochotę na klasyczny manicure, to w salonie wykonywany jest na marce Chanel i kosztuje 50 zł - to chyba niewiele jak na taką godzinę przyjemności??
Cennik i oferta pozostałych zabiegów znajduje się tu:
Czasem szewc bez butów chodzi, a w tym salonie i wilk syty i owca cała:) Piękne i zadbane kosmetolożki, dbają o piękno klientek:)
Następnie przeszłyśmy do kolejnego gabinetu. Tym razem henna i makijaż - tak rzadko pozwalam by ktoś to robił za mnie:)
Prawie usnęłam, tak mi było dobrze:)
wreszcie ktoś zadbał o mój łuk Kupidyna!;)
Szczęśliwa podejmuję kolejne wyzwania.
Miłego dnia!
Ona: Październik zaczął się dobrze:)
On: No wreszcie:)