Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze miałam problem z miejsce na odkładanie akurat używanej przeze mnie torby.
W rezultacie zawsze lądowała na krześle w kuchni, na sofie w salonie, albo po prostu na podłodze w przedpokoju.
W niewielkim mieszkaniu każde miejsce ma znaczenie i dość łatwo stworzyć wrażenie chaosu. Dlatego absolutnie każdy kąt powinien być przemyślany i odpowiednio wykorzystany. Od jakiegoś czasu małymi krokami wdrażam w naszym otoczeniu takie drobne zmiany, które ułatwiają i umilają nam funkcjonowanie.
Ostatnio pokazywałam Wam jak niewielkim kosztem odnowiliśmy stary stół i krzesła:
METAMORFOZA STOŁU I KRZESEŁ - ODNAWIANIE STARYCH MEBLI
To był tylko początek zmian, które chętnie pokażę Wam na blogu.
Dziś mam dla Was propozycję miejsca na damską torebkę. Drewniany taboret - schody był z nami kilka lat i świetnie sprawdzał się przy remontach czy sprzątaniu. Nie był jednak meblem wystawionym w mieszkaniu, a raczej schowanym (w dodatku zniszczonym) dodatkiem. Stwierdziliśmy jednak, że przydałby się w bardziej dostępnym miejscu. Przy okazji malowania stołu, odnowiliśmy także taboret i znaleźliśmy na niego idealne miejsce między blatem w kuchni, a ścianą (w domyśle jest to miejsce na fotelik do karmienia, oczywiście w myśleniu przyszłościowym 😉 ).
Taboret nie tylko jest "pod ręką", ale spełnia też drugą wbrew pozorom ważną funkcję - jest miejscem na moją torebkę (zwykle zmieniam torebki co kilka dni, czasem rzadziej). Dzięki temu unikam niepotrzebnego chaosu. To banalne, ale kiedy każda rzecz w domu ma swoje miejsce, a nam towarzyszy nawyk odpowiedniego odkładania przedmiotów, minimalizujemy bałagan. Nigdy nie lubiłam bałaganu, ale nad pewnymi rzeczami zaczęłam się zastanawiać, dzięki francuskim poradnikom. Teraz ułatwiam sobie życie, a także jeszcze bardziej dbam o przestrzeń wokół siebie. Opracowałam kilka patentów na nasze potrzeby i muszę przyznać, że te moje przemyślane rozwiązania (bardziej pomysłowe niż kosztowne), świetnie się sprawdzają (być może kiedyś napiszę Wam kilka przykładów).
Odnawianie taboretu
To oczywiście nic trudnego, a malowanie niemal surowego drewna nie jest skomplikowane (kiedyś taboret był jedynie przez nas bejcowany).
Potrzebne będą:
papier ścierny, uchwyt do papieru (dla ułatwienia pracy), benzyna ekstrakcyjna, bawełniana szmatka do przecierania, wałki, kuweta, pędzle, folia ochronna, rękawiczki ochronne.
Malujemy analogicznie tak jak pokazywałam Wam malowanie stołu.
Po malowaniu najlepiej odczekać przynajmniej dobę (nawet w przypadku farb szybkoschnących) i...
Voilà!
Ona: Uwielbiam to mieszkanie!
On: Ja też:) Ale fakt - kiedy tu tylko przyjeżdżamy, Ty od razu jesteś szczęśliwa.
świetny pomysł sama lubię robić cuda z niczego! Podoba mi się !
Miło mi:)
Pięknie go odnowiłaś 🙂 przydatna rzecz.
Dziękuję:)
Bardzo przydatna, zwłaszcza dla niewysokich kobiet:)
Proste i świetne rozwiązanie! Przyznam szczerze, że chyba skopiuję od Ciebie, bo mam miejsce na taki taboret, a i schody by się przydały, bo mam wysokie szafy.
Polecam!
Tylko gdzie kupię taboret? 😛
Taboret pochodzi z Ikea:)
Ale boski kolor torebki 🙂 Świetnie się komponuje w Waszej kuchni 🙂
Ożywia:) I kuchnię i mnie:) do szarości i granatu, który tak chętnie noszę – idealna:)
Pasuje idealnie do wnętrza taki taboret 😉 ja wieszam na klamce od drzwi do salonu i niestety są tego skutki, bo drzwi na zawiasach opadają, powodując że ocierają o podłogę :-p
Też tak myślę:) No to ładnie!:)
Chyba widziałam już tę torebkę;-)
U mnie zawsze torebki laduje na stole w kuchni, blacie lub… na podlodzd;-)
Bardzo możliwe – chodzę z nią non stop:) Poza wyjazdami:) gdzie rewelacyjnie sprawdza mi się JetSet:)
Idealny pomysł! Ale skąd ja wezmę taki taboret???
Pochodzi z Ikea:)
Przepiękna ta torebka!
dziękuję:) Kuba wybierał i też mi się podoba:)
Mam taki sam drewniany taboret, chyba go pomaluję, dzięki za pomysł! 🙂
Polecam:) to fajny sposób na miłą odmianę w mieszkaniu:)
Ok. Taboret-rozwiązanie rewelacyjne, odnowienie pomysłowe i oszczędne. Ale…. torebka to po prostu cudo!!!! Zakochałam się!!! Kolor, wielkość…..wszystko-cudne!
Dziękuję:) Bo w urządzaniu mieszkania liczy się kreatywność, a niekoniecznie miliony monet:)
Torebka rzeczywiście super się sprawdza!
Rewelacyjny pomysł! 🙂
dziękuję 😉
Bardzo ładnie się ten taboret prezentuje. Chciałybyśmy mieszkać w tak minimalistycznym, a jednocześnie przytulnym wnętrzu.
Dziękuję za miłe słowa:) Ciasne, ale własne:)
Muszę pomyśleć o zorganizowaniu miejsca dla swojej torebki w mieszkaniu, niby nic, a odkładam gdzie popadnie. Tym bardziej, że też mam Selmę w intensywnym kolorze. 🙂 Pozdrawiam
Polecam – to ułatwia życie 🙂
Fantastyczny pomysł i przepiękna torba! NIe wiem czy wybrać taką czy Jet set? która Twoim zdaniem ciekawsza?
Dziękuję. Mam też Jet Set i każda jest inna, ta na pewno jest bardziej klasyczna, Jet Set genialnie sprawdza się w podróży – jest mega pojemny, wygodny i praktyczny.
Faktycznie idealnie się wpasował a i spełnia pożyteczną funkcję :]
To prawda! Przyjemne z pozytecznym:)
Taboret w stylu ikea muszę to przyznać. Jednak jeśli chodzi o zastosowanie – będzie pasował w każdym pomieszczeniu w domu. Jeśli chodzi o torebkę bardzo ładny kolor.
To Ikea:)
Bardzo fajny pomysł 🙂 Wasz blog to kopalnia wiedzy 🙂
Dokładnie w ten sam sposób wykorzystuje swój czarny taboret z Ikei <3